z perspektywy Lucy
Paryż. Stolica oraz największa aglomeracja Francji, nazywana powszechnie Miastem Zakochanych. Wielu ludzi, marzy o tym by zabrać tam swoją sympatię i wyznać jej miłość przy wieży Eiffla. Oklepane? Może i tak, ale to też jest na mojej liście rzeczy, które chciałabym żeby się wydarzyły. Nigdy jednak nie spodziewałabym się, że jeśli już się znajdę w tym mieście to będę siedziała pod jednym z najlepszych hoteli, paląc trzeciego z kolei papierosa i trzęsąc się z zimna oraz złości zarazem. Harry nawet od kąd zostaliśmy razem nie mówił mi tego co powinnam wiedzieć.. Ale może zacznę od początku.
W Paryżu wylądowaliśmy około godziny szesnastej. Z lotniska pojechaliśmy od razu na obiad do Bistrotters – jednej z tutejszych najlepszych restauracji. Wszystko zapowiadało się tak romantyczne.. Zaczynając od miejsca, pogody, klimatu, spokoju oraz kończąc na jego czułych pocałunkach i słówkach. Przez te kilka godzin zachowywaliśmy się zupełnie jak nie my. Rozmowy między nami były poważniejsze, a gesty przepełnione delikatnością. Gdyby ktoś nas dłużej poobserwował i posłuchał, bez zastanowienia nazwałby nas "słodką, zakochaną w sobie parą". Sama tak właśnie to wszystko odczuwałam. Jednak nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Byłam zadowolona, a jednocześnie i zszokowana tym, że Styles potrafi być taki romantyczny. Jak dotąd znałam go od innej strony. Fakt. Potrafił być czuły i wyrozumiały, ale tylko wtedy kiedy wiedział, że tego potrzebuję. Dzisiejszego dnia był taki cały czas, do momentu, kiedy w apartamencie, w hotelu Plaza Athenee, wychodziłam z łazienki i usłyszałam rozmowę Harry'ego z Zayn'em na skypie..
– Lucy już wie o zmianach w trasie? – usłyszałam głos mulata dochodzący z głośnika laptopa, a to, że wypowiedział moje imię jeszcze bardziej mnie zaciekawiło.
– Jeszcze nie – zaprzeczył kędzierzawy.
– Jeszcze nie?! – uniósł się Malik. -Stary miałeś miesiąc, by jej powiedzieć! Kiedy masz zamiar to zrobić?!
– Jutro – odparł krótko. – Nie chcę dzisiaj z nią się kłócić – dodał.
– Gdybyś powiedział jej od razu, miałbyś już to za sobą, Hazz – mruknął Zayn, a ja nie wytrzymałam. Zżerała mnie ciekawość, o czym ta dwójka rozmawiała. Bez zastanowienia otworzyłam szerzej drzwi od łazienki wychodząc z niej. Moim oczom ukazał się kędzierzawy siedzący na brzegu łóżka z laptopem, którego momentalnie zamknął gdy mnie zobaczył, uśmiechając się przy tym nerwowo.
– Jakie zmiany w trasie? – spytałam od razu, krzyżując ręce na piersiach.
– Podsłuchiwałaś? – odpowiedział pytaniem, na pytanie, wstając z materaca.
– Jakie zmiany w trasie? – zignorowałam jego wypowiedź, lekko unosząc głos.
– Lucy... – westchnął ciężko, podchodząc do mnie i kładąc mi dłonie na biodrach. -Nie rozmawiajmy o tym dzisiaj, proszę.-powiedział, chcąc mnie pocałować, ale lekko go odsunęłam.
– Albo porozmawiamy o tym teraz, albo spędzisz tego sylwestra sam – nie dawałam za wygraną. Harry wciągnął mocno powietrze nosem, chwilę później wypuszczając je ustami. Zsunął ręce z mojego ciała, spuszczając głowę w dół.
– Drugiego stycznia wyjeżdżam z chłopakami w trasę – wymamrotał, a we mnie aż się zagotowało. Postanowiłam jednak zachować spokój i wyciągnąć z niego coś więcej.
– Od kiedy to jest wiadome? – spytałam.
– Od miesiąca. – odparł, a ja pokiwałam głową z niedowierzaniem. Jak on mógł ukrywać przede mną coś takiego!?
– I cały ten czas ukrywałeś to przede mną? – warknęłam zirytowana. – Myślałam, że darzysz mnie większym szacunkiem, Harry. Myślałam, że mogę tobie zaufać. A ty najzwyczajniej w świecie, nie przestawałeś mnie okłamywać. Wiesz co? Pierdolę taki związek! – wykrzyczałam mu w twarz, po czym odwróciłam się na pięcie kierując się w stronę wyjścia z apartamentu, po drodze zgarniając buty i granatowy płaszczyk.
Przez moją głowę przeleciało wspomnienie kłótni sprzed godziny z kędzierzawym. W dalszym ciągu byłam na niego wściekła. Nie rozumiem dlaczego mi wcześniej nie powiedział o zamianach w trasie. Jak ja mam mu teraz zaufać? Skąd mogę wiedzieć, że nie okłamuje mnie jeszcze w innych sprawach? Szczerze mówiąc to ja nawet nie wiem, czy on mnie kocha. Jak dotąd tylko mówił, że mu na mnie zależy. Ciekawe, czy te słowa były prawdziwe.. W co ja się wpakowałam?! Od początku wiedziałam, że z nim będą problemy, ale miałam nadzieję, że się ten idiota w końcu zmieni, do chuja! Fakt. Było dobrze przez ostatni miesiąc. Jednak musiało to oczywiście przeminąć. Nie wiem co mam robić. Gdybym była w Londynie, po prostu wróciłabym do domu, albo dołączyła do chłopaków, świętując z nimi sylwestra. Niestety tak się złożyło, że jestem w Paryżu. Nie znam tu ani okolicy, ani nie mam tu żadnych znajomych. Jedyne wyjście to wrócenie do apartamentu. Jednak wiem, co by się tam działo. Harry próbowałby się mi wytłumaczyć, a ja bym mu wykrzyczała w twarz wyzwiska jakie nasuną mi się na język. Już kiedyś w takiej sytuacji się znaleźliśmy. Pamiętam jak Styles znalazł mnie pijaną w łazience w domu chłopaków, opierającą się o zlew. Byłam wtedy na etapie przekonania samej siebie, że go nienawidzę, więc kiedy ten mnie dotknął zaczęłam na niego krzyczeć i bić go w klatkę piersiową. A jak to wszystko się skończyło? Pocałował mnie. Raz. Drugi. Aż w końcu się mu poddałam. Tak samo byłoby w tym przypadku. Dlatego nie chcę wracać na górę, bo już nawet nie dam rady przestawić się na nienawiść. Masz przejebane, Bailey! – krzyknął głos w mojej głowie, który zdecydowanie miał racje. Miłość to gówno i coraz częściej się o tym przekonuję..
Po zawziętych przemyśleniach postanowiłam stawić czoło rozmowie, która prędzej czy później i tak mnie czeka. Zgasiłam papierosa, rzucając go za siebie, a następnie wstałam z ławki kierując się do środka hotelu. Weszłam do windy naciskając guzik z numerem pięć. Westchnęłam ciężko, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze. Miałam na sobie czarne rurki, beżowy sweter, karmelowe buty zimowe z futerkiem w środku i granatowy płaszczyk, który był rozpięty. Włosy miałam rozpuszczone i lekko pokręcone, a mój makijaż był bardziej wyraźny niż zazwyczaj. W małym pomieszczeniu rozległ się charakterystyczny dźwięk informujący, że znajduję się na odpowiednim piętrze. Kiedy drzwi się rozsunęły opuściłam windę i idąc przez długi korytarz szukałam apartamentu z numerem sto jedenastym. Nie śpieszyłam się, bo chciałam do końca zebrać myśli i odpowiednie argumenty. Kilka chwil później stałam już na przeciwko ciemnobrązowego prostokąta. Już chciałam nacisnąć klamkę, ale wyprzedził mnie nikt inny tylko sam Styles. Unikając jego spojrzenia, wyminęłam go i weszłam do pokoju.
– Martwiłem się o ciebie – usłyszałam za sobą jego drżący i lekko zachrypnięty głos. Prychnęłam pod nosem, odwracając się przodem do chłopaka.
– Jesteś tego pewien? Czy może chcesz wcisnąć mi kolejny kit? – spytałam ironicznie, krzyżując ręce na piersiach.
– Lucy, przepraszam... – zaczął robiąc powolne kroki w moją stronę.
– Powiedz mi, jak ja mam tobie w końcu zaufać?! Skąd mogę mieć pewność, że jeszcze o czymś mi nie powiedziałeś? Skąd mogę wiedzieć czy się mną nie bawisz, skoro cały czas mnie okłamujesz? – przerwałam mu, unosząc ton. Miałam zamiar kontynuować, ale tym razem to on wciął mi się w słowo.
– Daj mi się wreszcie wytłumaczyć! – zażądał prawie krzycząc. – Nie powiedziałem ci o trasie, bo wiedziałem, że nie będziesz chciała ze mną być! Wiedziałem, że zacznie się gadanina o tym, że to wszystko nie ma sensu, bo taka rozłąka będzie na prawdę trudna. Ja po prostu chciałem tobie pokazać się z tej lepszej strony, bo od dawna mi na tobie zależało, rozumiesz? – zaczął tłumaczyć na jednym tchu i zanim się obejrzałam nasze ciała dzieliło jakieś dziesięć centymetrów.
– Jaką mogę mieć pewność, że mówisz prawdę, Harry? – popatrzyłam prosto w jego zielone tęczówki, mrużąc przy tym swoje powieki. – O ile w ogóle masz tak na prawdę na imię – mruknęłam, pod nosem.
– Proszę cię, przestań – powiedział, ujmując moje policzki w obie dłonie, uniemożliwiając mi odwrócenie wzroku. – Kocham cię, Lucy – dodał, patrząc głęboko w moje oczy. – Kocham cię i chcę się tym pochwalić całemu światu – powtórzył, widząc wyraźne zdziwienie rysujące się na mojej twarzy. – Kocham cię, kocham cię, kocham.. – zaczął nawijać na jednym tchu, ale przerwałam mu, wpijając się w jego usta. Cała złość gdzieś nagle się rozpłynęła. Owinęłam ręce wokół szyi Styles'a, a ten swoje dłonie przeniósł na moje biodra, przyciągając mnie mocniej do siebie, włączając się w przepełniony czułością pocałunek. Te dwa słowa, które kilkakrotnie wypowiedział odbijały się niczym echo w mojej głowie. Doskonale wiedziałam, że teraz pora na mnie, jednak najpierw wolałam się upewnić.
– Jesteś tego pewien? – spytałam, odrywając się od kędzierzawego, na co odpowiedział zdecydowanym skinięciem głową. – Od kiedy?
– Uświadomiłem to sobie jak spałaś ubrana w moją zimową kurtkę, wtulona we mnie w domku letniskowym, bo było ci strasznie zimno – odparł bez zastanowienia. – Pamiętam, że wtedy niesamowicie się o ciebie bałem – dodał, wzdrygając się lekko na wspomnienie tamtego wieczoru.
– Harry? – zwróciłam się do chłopaka, który momentalnie obdarował mnie pytającym spojrzeniem. – Kocham cię – powiedziałam, a na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
– Powiedziałaś to – odgarnął kosmyk moich włosów za ucho.
– Ty zacząłeś – ogryzłam mu się, a Styles długo nie myśląc ponownie złączył nasze usta, tym razem w bardziej zachłannym pocałunku. Odwzajemniłam gest wplątując swoje palce w kręcone włosy szatyna. Czułam jak jego dłonie wodziły po całym moim ciele, aż w końcu obie zatrzymały się na moich udach podciągając je do góry. Spowodowało to, że moje nogi były zaplątane wokół bioder mojego chłopaka, który teraz mocno obejmował mnie w pasie. Zaczęliśmy się przemieszczać, co chwilę obijając się o ściany i meble, aż w końcu upadliśmy na łóżko w taki sposób, że Harry leżał na mnie. Dopiero teraz zorientowałam się, że płaszczyk, który niedawno miałam na sobie w tajemniczy sposób zniknął, a w obecnej chwili Styles pozbywał się mojego swetra. Nie pozostając mu dłużna wsunęłam dłonie pod t-shirt chłopaka sprawnym ruchem pozbywając się go. Kędzierzawego pobudziło to jeszcze bardziej do działania, gdyż oderwał się od moich ust, zaczynając całować moją szyję, dekolt, aż w końcu składając ostatni pocałunek na brzuchu, rozpiął guzik od moich spodni i zsunął je ze mnie, poprzednio pozbywając się butów. To samo zrobił też ze swoimi, po czym wrócił do moich ust, delikatnie przegryzając moją dolną wargę i w tym samym czasie próbując pozbyć się mojego stanika, który kilka sekund później znajdował się gdzieś na drugim końcu pokoju. To samo stało się też z moimi majtkami oraz jego bokserkami.
– Kochamy się w Paryżu? Jakie to romantyczne – zażartowałam, między pocałunkami.
– Co ta miłość robi z ludźmi – zaśmiał się, po czym zdecydowanym ruchem we mnie wszedł, przez co wbiłam paznokcie w jego plecy. Harry zaczął równomiernie się poruszać w górę i w dół, a z jego jak i z moich ust co chwilę wydobywały się ciche jęki. Przywarliśmy do swoich warg całując się bardzo namiętnie i zachłannie. Przez cały ten czas wodziłam palcami po jego nagim torsie i plecach. W pewnym momencie szatyn zwiększył tępo swoich ruchów, co spowodowało, że moje ciało wygięło się w delikatny łuk, a nasze oddechy stały się płytsze i głośniejsze. Kilka chwil później oboje górowaliśmy, wydając głośny jęk. Styles opadł na mnie bezwładnie, składając w kąciku moich ust delikatny pocałunek, a następnie położył się obok mnie, obejmując moje ciało swoim umięśnionym ramieniem. W tej samej chwili na podwórku rozległ się dźwięk strzelających fajerwerek. Już jest po dwunastej?!
– Szczęśliwego nowego roku, mała – wyszeptał mi do ucha kędzierzawy, a ja odchyliłam głowę tak, by móc na niego spojrzeć.
– Szczęśliwego nowego roku, Harry – powiedziałam, a ten pocałował mnie w czoło.
– Kocham cię, wiesz? – spytał, co wywołało uśmiech na mojej twarzy.
– Teraz już wiem – odparłam, wtulając się w jego tors.
Czy ja mówiłam coś o tym, że ten dzień ułożył się nie tak jak powinien? Tak? W takim razie cofam to. Jest idealnie.
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, że dopiero teraz dodaję rozdział, ale nie dość, że miałam jakąś blokadę to jeszcze brakowało mi kompletnie czasu. Od razu mówię, że rozdział nie wyszedł tak jak chciałam, ale już nie miałam pomysłów, co by w nim zmienić.
A pod tym rozdziałem apeluję o komentarze, które wyrażą coś więcej niż "świetnie, zapraszam do siebie". Bo czytając coś takiego mam wrażenie, że rozdział wcale nie został przeczytany przez taką osobę. Dacie radę?
Macie jakieś pytania do bohaterów lub do mnie :)
blog, który ruszy zaraz po tym:
Moja kochana kretynko .Twoim dzisiejszym komentarzem dowartościowałaś mnie niesamowicie ,aż głupio mi skomentować twoje tak idealne dzieło gdyż chce dobrać odpowiednio słowa .Jednak zacznę od Ciebie a rozdziałem zajmę się za chwilę .Nie wiem kto by zliczył ile razy mówiłam ci ,że jesteś świetna w tym co robisz ,że wszystko co napiszesz jest tak niesamowite ,że osoba czytająca rozpływa się z każdym przeczytanym następnym wersem .Czasami wydaję mi się ,że jesteś coraz lepsza w tym co robisz ,jednak po krótkiej chwili cofam to wszystko dochodząc do wniosku ,że już jesteś najlepsza i to by było po prostu nie możliwe.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jestem niesamowicie zadowolona ,począwszy od ujrzenia na panelu, że właśnie takowy został dodany ,kończąc na stosunku Lucy i Harrego ,których na prawdę ubóstwiam .Jednak po przeczytaniu przychodzi żal ,że pora zmierzyć się z końcem ,który nadchodzi i który zmusi mnie do łez .Pocieszającym jest jednak fakt ,że zaczniesz nowe opowiadanie ,które na pewno będzie cieszyło się tak wielkim zainteresowaniem a przede wszystkim będzie niesamowicie podobał się ludziom między innymi Mi .Życzę weny w kończeniu tak pięknego dzieła a przede wszystkim dziękuję ci ,że jesteś i mam nadzieję ,że sprawdzam się w roli czytelnika tak jak Ty <3
Genialny ten rozdzial *_* Bardzo sie ciesze ze Harry i Lucy sa ze soba i w koncu sa szczesliwi. Szczerze mowiac od samego poczatku tego opowiadania przeczuwalam, ze oni beda razem. Nie moge sie juz doczekac Twojego nowego opowiadania. Na pewno bedzie tak samo swietne jak to:***
OdpowiedzUsuńwow! :) jesteś cudowna ;8 aż motylki w brzuchu miałam jak to czytałam :D
OdpowiedzUsuńps. rozdział skonczy sie szczesliwie dla wszystkich ? ;d
A to już będzie niespodzianka :)
Usuńna kiedy planujesz koniec ?
UsuńDokładnej daty nie znam, ale jeszcze planuję napisać dwa rozdziały + Epilog.
UsuńRozdział wyszedł ci świetnie i nie mam bladego pojęcia co ci w nim nie pasuje. Po prostu po przeczytaniu go chce się więcej i nie mogę oswoić się z myślą że on dobiega już końca i zostało zaledwie kilka rozdziałów. Cieszę się że Lu i Hazza są w końcu naprawdę szczęśliwi i czekam na nn!
OdpowiedzUsuńnie pierdziel głupot wyszedł ci świetnisty <33
OdpowiedzUsuńAwww to jest świetne. Ten rozdział wyszedł Ci i to bardzo *_*
OdpowiedzUsuńKocham Ciebie i te opowiadanie omomo :)
Ja chcę więcej.
Jest cudnyyy, wyszedł Ci w 100%, naprawdę :) super że Lucy wyjaśniła sobie wszystko z Harry'm xd nie moge się doczekać następnego :] i szkoda że niedługo skończysz pisać tego bloga, bo naprawdę mnie wciągnął :> bardzo fajne jest to pierwsze zdjęcie Harry'ego :p ciekawa jestem jak to się wszystko skończy, mam nadzieje że będzie happy end :D pozdrawiam,życzę dużo weny i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://my-world-with-1d.blogspot.com/
Cieszę się, że jednak się pogodzili. ;)
OdpowiedzUsuńI bardzo ciekawie zaczęli nowy rok. haha
Czekam na następny rozdział i weny życzę. ;*
Supeer. I jest happy endzik. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńmiałam taki długi, fajny komentarz, ale przez głupią ładowarkę się wziął i usuną, kurwa .________.
OdpowiedzUsuńjeeeeeeej *-* od początku się modliłam, żeby rozdział opowiadający o sylwestrze był dodany jako pierwszy z perspektywy Suzie, moje modlitwy zostały wysłuchane. Amen C:
na początku nie ogarnęłam o co chodzi, ale później już się połapałam i było spox. właściwie ta część opowiadania jest jednym z najlepszych, które dodałaś i wyszedł oszałamiająco CCCCC: wszystko potoczyło się bardzo szybko - niepewność, dynamika wydarzeń, trzymanie w napięciu i zakończenie - genialne c: nie mogę rozgryźć czy opowiadanie zakończy się happy endem czynie, więc pozostawiam to Tobie. pozdrawiam ciepło i weny C: kckcckkckckckckckckkc sam C:
Rozdział jest genialny! Albo nie! Lepiej! Jest fenomenem nad fenomenami, przynajmniej dla mnie, chociaż szczerze wątpię w to, by ktoś myślał inaczej. Zaczął się ciekawie, zdenerwowana Lucy paląca któregoś tam papierosa. Jak się okazało w retrospekcji, która wydarzyła się kilka godzin wcześniej, Harry nic nie wpomniał swojej dziewczynie o trasie koncertowej. Tak w ogóle ciekawy pomysł z tą retrospekcją. Jednak i tak najlepszą częścią tego rozdziału było to jak wyznali sobie miłość, najpierw powiedział to Harry - tu należy dodać, że kilkakrotnie - a potem Lucy. Jak się tak teraz na nią spojrzy, widać jak się zmieniła za całe opowiadanie. Szkoda, że zostały już tylko dwa rozdziały do końca + epilog, bo bardzo przywiązałam się do tego opowiadania czy bohaterów, ale z drugiej strony nie mogę doczekać się Twojego nowego bloga, bo fabuła i opis bohaterów zadziałał na mnie jak narkotyk. Teraz to pozostaje mi tylko czekać na następny rozdział. Życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJejku jaki świetny rozdział. Wyszedł Ci za-tyryry-biście :D Romantyczna sceneria ich bliskiego spotkania wyszła cudownie. Cieszę się że się pogodzili i w końcu powiedzieli sobie te dwa słowa bo jak zaczęłam czytać to strasznie się wystraszyłam, że znowu coś im stanie na przeszkodzie:) Czekam na następny z niecierpliwością, pozdrawiam Asiek :*
OdpowiedzUsuńjeju jaki świetny rozdział *.* co za pięknie rozpoczęty rok <3 hahahah. kocham tego bloga, szkoda że już powoli z nim kończyć! ale wiem,że masz talent i nie możesz go zmarnować :D
OdpowiedzUsuńczekam na następny,pisz szybko.
ZAPRASZAM DO MNIE: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Boski rozdział *.* i taki romantyczny :D Myślałam już, że coś się stanie a tu takie zakończenie .. Świetny jeszcze raz powiem. Oraz zapraszam do siebie gdyż założyłam bloga http://idz-byc-malik-gdzie-indziej.blogspot.com/.. Czy zrobisz perspektywę drugiej siostry z sylwestra ?
OdpowiedzUsuńRozdział fest super . Widać ze Harry naprawdę darzy Lucy wielkim uczuciem .
OdpowiedzUsuńMyślałam ze rozdział skończy się ich kłótnią albo zerwaniem przez co się denerwowałam . Ale zakończenie jest naprawde super :)
Pytanie :
Czy Zayn znajdzie dziewczyne ?
Czy cały blog skończy się jak chłopcy będą dopiero wyjeżdżać w trase czy bedzie jakiś rozdział lub epilog jak już 1D wóci z trasy ?
~ Andzia xoxo
1. Niespodzianka, haha :)
Usuń2. Epilog będzie opisany jak chłopacy wrócą z trasy.
Czy dwa następne rozdziały bedą jak jeszcze chłopcy są czy jak wyjeżdżają ?
Usuń~ Andzia xoxo
W następny rozdziale będzie opisany sylwester z perspektywy Suzie, a kolejny będzie oparty głównie na pożegnaniu dziewczyn z chłopakami i będzie on z punktu widzenia obu sióstr Bailey :)
UsuńBo to prawda, był świetny! ;p
OdpowiedzUsuńHahahah, rzeczywiście bardzo romantycznie jest kochać się w nowy rok. xd
Lucy strasznie mnie wkurzyła na początku rozdziału, zdarza jej się to coraz częściej. ;/
Ale kiedy uległa, moja złość, tak jak jej, poszła w niepamięć. *.*
Do nn,
weny,
Sakura
awww jaki zajebisty hue hue hue
OdpowiedzUsuńczekam nn <3
Świetny! <3
OdpowiedzUsuńjezu *o* brak słów ♥
OdpowiedzUsuńPRZEPRASZAM ZA WYRAŻENIA W TYM KOMENTARZU.
OdpowiedzUsuńA więc jak widzę mam w chuj dużo do nadrobienia na prawdę tak zaniedbałam wszystkie blogi, że to jakaś masakra jest. Mam nadzieję, że się na mnie nie obrazisz, że teraz nie wyrażę swojej opinii na temat tego posta bo po prostu muszę wcześniejsze nadrobić. MUSZĘ.
+ Zapraszam do mnie na nowy rozdział po długiej przerwie. Teraz mam ferie, więc możliwe, że będą częściej ;).
http://life-complete.blogspot.com/
Pytanie
OdpowiedzUsuńdo eM - która generacja skin's podoba ci się najbardziej?
Czy masz zamiar kogoś zaręczyć na końcu?
Harry - jak myślisz, czy trasa zmieni relacje twoje i Lucy?
Lucy - to samo
Nail - to samo tylko z Suzie
Suzie - to samo ale z Nailem
Louis - jak myślisz co działo się na wyjeździe Harrego i Lucy?
Liam - jak ty Suzie i chłopacy spędziliście sylwestra?
Menadżer - dlaczego przenieśliście trase?
Rodzice - czy teraz wrócicie do poprzedniego trybu życia czy częściej będziecie w domu?
Jak pisałam wcześniej - suppppper!!!
Czeka na odpowiedzi ;)
Nie mogę odpowiedzieć tobie na to pytanie, gdyż od dłuższego czasu motywuję się, by obejrzeć wszystkie części Skins'ów, ale niestety cały czas coś mi w tym przeszkadza :( No i nie mam zamiaru nikogo zaręczać na sam koniec. Raczej.. Haha. - eM's :)
UsuńOby nie. Zrobię wszystko, by nasze relacje się nie pogorszyły. - Harry :)
Mam nadzieję, że nie.. - Lucy x
Nie dopuszczę do tego. Nie mam zamiaru zranić Suzie. - Niall :)
O ile tylko Niall dalej będzie mnie chciał, to myślę, że przetrwamy tą rozłąkę. Nie wiem co by się ze mną działo, gdybyśmy przestali być parą.. - Suzie :)
Hmmm. Znając charaktery tej dwójki, mogę się założyć, że nie obyło się bez kłótni o jakąś błahostkę. Jednak Harry mówił mi, że ma zamiar po raz pierwszy powiedzieć Lucy, że ją kocha. Mam nadzieję, że mu się to udało. - Louis x
Co do tego jak reszta spędziła sylwestra będzie opisane w następnym rozdziale. - eM's :)
Trasa została przesunięta, bo doszło kilka nowych miast, w których zagrają chłopacy, a chcemy, żeby skończyła się ona do końca października. Także więc Take Me Home Tour zacznie się wcześniej. - Paul
Będziemy w dalszym ciągu pracować, ale również będziemy starać się poświęcać więcej czasu naszej rodzinie. - Państwo Bailey
Jest zajebisty. Lepszego chyba nie da się napisać. Mówiłam już, że kocham tego bloga?? Bo jak nie mówiłam to mówię teraz. Kocham*-*
OdpowiedzUsuńKiedy następny ? :)
OdpowiedzUsuńNa prawde masz talent i to wielki :P . czytam czytam czasem kilka razy jeden rozdział :D .
Proszę błagam dodaj jak najszybciej rozdział *___*
Hej to już mój drugi komentarz tutaj,ale chciałabym Cię zaprosić na mojego i Loli B. bloga na którym piszemy opowiadanie o One Direction. Właśnie pojawił się prolog. Jeżeli Ci się spodoba to zostaw coś po sobie Dzięki :*
OdpowiedzUsuńhttp://inlifebeautifulthereareonlytimes.blogspot.com/
jaaaaaaaaaaaaaaaak pięęęęęęęęęęęęęęeknie ;3333
OdpowiedzUsuńŚwietny.
OdpowiedzUsuńMój rozjebany mózg chce więcej *____________*
Kiedy nastepny ? xD
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać w czwartek, ale nic nie obiecuję, bo cały tydzień mam tańce w tym jeszcze od piątku do niedzieli warsztaty całodniowe, także mam nadzieję, że nikt nie będzie miał mi za złe jeśli rozdział trochę się opóźni..
UsuńKooocham to .!!!
OdpowiedzUsuńZnalazlam twoje zajebistego bloga przypadkiem i strasznie sie ciesze, ze zaczelam go czytac.
Piszesz serio bardzo dobrze,milo sie czyta i wgl. SUUPER . !!!!!!
Kocham cie ;* <3
Uda ci sie dzisiaj dodać?
OdpowiedzUsuńP.S. wesołych Walentynek dla wszystkich ;)
Wątpię. Ale może jakoś w nocy jak uda mi się dokończyć. Dziękuję i wzajemnie :)
UsuńZdobylas stala xztelniczje.
OdpowiedzUsuńCztalam mase blogow o 1D ale ten bije eeszte na glowe.
Byle takdalej
Zosia
Kiedy nastepny rozdział ????
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Kiedy next? ;x
OdpowiedzUsuńSuper!!!! Kiedy next? ;x
OdpowiedzUsuńwow.wow.wow.wow.wow.! *.*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;')
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy związek Lucy i Harry'ego przetrwa. Mam nadzieję, że tak będzie ;3
Czekam na nn.
Pozdrawiam xx