niedziela, 27 stycznia 2013

20. "Nie jesteście w Miami?"


z perspektywy Suzie

          Niesamowite jak ten czas szybko mija. Minęły już cztery dni od wybudzenia Lucy ze śpiączki i właśnie dzisiaj moja siostra wróciła do domu. Nie miałam jednak okazji z nią na spokojnie porozmawiać, gdyż na wejściu od razu oznajmiła, że idzie na kilkugodzinną randkę ze swoim łóżkiem. Tak. Moja siostra wraca do siebie, dzięki czemu wszystko staje się znów normalne. No o ile moim przyjaciołom mogę dać takie miano. Ale mniejsza z tym. Jutro już trzeci grudnia, czyli mija dokładnie siedemnaście lat od narodzin mojej przyjaciółki. Z tej okazji razem z chłopakami planujemy urządzić przyjęcie niespodziankę, albo jak to określił Louis - melanż niespodziankę. Jest tylko jeden problem. Ktoś musi zająć czymś Lu do godziny osiemnastej, a chyba nie muszę mówić kto się o to kłóci. Jeśli chodzi o mnie to wolałabym, żeby to Harry ją gdzieś zabrał, bo jeśli zostanie w domu to zaraz zacznie coś odwalać z Tomlinson'em i nic nie zdążymy przyszykować. Właściwie najlepiej byłoby się pozbyć właśnie Lou, ale znając go i moją siostrę przyszliby do domu chłopaków ledwie kontaktując przez ilość wypitego alkoholu. Także odpada. Z drugiej strony, gdyby to Zayn zabrał gdzieś Lucy to Styles zapewne więcej by zepsuł niż zrobił coś pożytecznego. I tak źle, i tak niedobrze.. Padła jeszcze propozycja, by oboje gdzieś zabrali swoją sympatię, ale od razu temu zaprzeczyłam, bo jestem na sto procent pewna, że zarówno chłopacy jak i Lu nie byliby z tego zadowoleni. Zobaczymy. Dzisiaj mają mi dać ostateczną decyzję. 
          Wracając do szybko mijającego czasu.. To już cztery dni od kąd przeżyłam swój pierwszy raz. Co więcej. Pierwszy raz, który miał miejsce w lesie, na tylnych siedzeniach samochodu mojego chłopaka. Jak to zmieniło moje życie? Teraz moje uczucia względem Niall'a zostały potwierdzone. W dodatku coraz częściej słyszę z jego ust te dwa słowa, które tak wiele dla mnie znaczą. To cudowne wiedzieć, że druga osoba odwzajemnia moje uczucia. Dzięki niemu jestem szczęśliwa i chce mi się wstawać codziennie rano. To wszystko dla niego. Czy pierwszy seks z blondynem zmienił coś w naszym związku? Zdecydowanie tak. Oboje jesteśmy pewniejsi w okazywaniu swoich uczuć względem siebie. Nie czujemy przy sobie wstydu lub jakiegokolwiek skrępowania. Po prostu jeszcze bardziej cieszymy się sobą. Jesteśmy szczęśliwi...
         Moje przemyślenia przerwał mi dzwonek do drzwi. Westchnęłam ciężko wstając z kanapy, znajdującej się w salonie, a następnie skierowałam się w stronę przedpokoju. Po drodze napotkałam wiszące lustro, w którym się przeglądnęłam. Obecnie byłam ubrana w szare luźne dresy, czarną bokserkę i długi sweter na guziki w kolorze spodni. Poprawiłam swoje długie blond włosy palcami zaczesując je na bok. Odruchowo posłałam uśmiech do swojego odbicia, po czym wróciłam do poprzedniej czynności. Parę sekund później otwierałam już stalowe, białe drzwi. W progu zastałam nikogo innego, tylko Niall'a, który na mój widok uśmiechnął się szeroko. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć chłopak trzymał mnie już w swoich ramionach, składając na moich ustał delikatny pocałunek, który oczywiście odwzajemniłam.
– Mam dla ciebie kilka nowych informacji, kochanie – powiedział wesoło, gdy się od siebie oderwaliśmy.
– Mam się bać? – spytałam, wpuszczając blondyna do środka. Nie uzyskałam odpowiedzi. Horan tylko uśmiechnął się tajemniczo w moim kierunku, po czym zabrał się za zdejmowanie butów i kurtki. Kiedy już wykonał te czynności poszliśmy do salonu gdzie zasiedliśmy na beżowej rogówce. – No powiedz mi wreszcie! – pogoniłam chłopaka, który z radością przyglądał się dla mnie.
– Rozmawiałem z Paul'em – wyznał, a ja lekko rozszerzając oczy wpatrywałam się w chłopaka. -Przeprosił mnie za swoje zachowanie – dodał po chwili, a ja z niecierpliwością czekałam, aż mi opowie co się działo ze szczegółami. -Powiedział też, że nie może stać na naszej drodze i poprosił bym wrócił do zespołu.
– Zgodziłeś się? – popatrzyłam na niego, podnosząc jedną brew do góry.
– Nie – odparł obojętnie, wzruszając ramionami.
– Co?! – podniosłam głos. – Niall przecież ty nie wytrzymasz bez śpiewania!
– No wiem. Wkręcam cię – powiedział, po czym prychnął głośnym śmiechem.
– Nie żyjesz, Horan – mruknęłam, po czym rzuciłam się na chłopaka lekko okładając jego klatkę piersiową pięściami. Blondyn tak rechotał, że nie był w stanie nawet się bronić. Zmęczona "biciem" jego torsu, sama zaczęłam się śmiać.
– Ale miałaś minę – wydukał, a ja zatkałam mu usta dłonią.
– Poniesiesz za to odpowiednie konsekwencje, kochanie – powiedziałam, a chłopak nic sobie z tego nie robiąc owinął ręce wokół mojej tali. Mimo zakrytych warg wiedziałam, że wyginają się one w uśmiech. Rozpoznałam to po wesołych iskierkach w jego oczach. Zrezygnowana reakcją chłopaka zabrałam swoją dłoń, po czym wstałam z jego kolan chcąc usiąść na kanapie. Nie było mi to jednak dane, bo Niall chwycił mnie za nadgarstek z powrotem ciągnąc mnie w swoją stronę. Już nachylał się by mnie pocałować, ale ja celowo zaczęłam odchylać się do tyłu. Nie przyniosło to jednak skutku jakiego chciałam, bo blondyn nie rezygnował ze swoich planów co spowodowało, że upadłam plecami na kanapę, a ten centralnie na mnie.
– Mówiłaś coś o konsekwencjach? – spytał ze zwycięskim uśmieszkiem.
– Idiota – przewróciłam teatralnie oczami.
– Ja też ciebie kocham – zachichotał, po czym przywarł swoimi wargami do moich, składając na nich kilka pojedynczych pocałunków. Aby zrobić mu na złość leżałam bez ruchu, nie odwzajemniając żadnego z nich. Uległo to jednak zmianie kiedy ten czuły gest stał się ciągły i czuły. Wymiękłam. Nic nie poradzę, że ten szalony farbowany blondyn potrafi swoim jednym dotykiem wywołać tysiące przyjemnych dreszczy przeszywających całe moje ciało. Nie wspominając już o całowaniu.. Owinęłam ręce wokół jego szyi, jednocześnie dając mu sygnał mojego ugięcia. Oj Suzie, Suzie.. Ale jesteś słaba..
        Chwila okazywanej sobie czułości jednak nie trwała długo, gdyż po salonie rozległo się głośne chrząknięcie, przez które jak oparzeni odskoczyliśmy od siebie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłam rodziców.
– Mamo? Tato? Nie jesteście w Miami? – spytałam zmieszana.
– Wróciliśmy wcześniej – odparła moja rodzicielka.
– I zostajemy aż do twoich urodzin! – dodał ojciec, z udawanym entuzjazmem. Świetnie. Teraz będą udawać wzorowych rodziców?
Niall wstał z kanapy witając się poprzez podanie ręki z moim ojcem oraz całując wierzch dłoni mojej matki.
– Czyli macie zamiar spędzić z nami święta? Nieźle – powiedziałam kiwając z niedowierzaniem głową.
– Jak się czuje Lucy? – spytała kobieta ignorując moją uwagę. Taa, bo cię to interesuje.
– Jest już w domu. Śpi – wyjaśniłam, krzyżując ręce na piersi.
– Muszę z nią porozmawiać jak się obudzi – westchnęła matka, a ja mimowolnie prychnęłam śmiechem przez co zostałam obdarzona pytającym spojrzeniem. – Jakiś problem?
– Serio myślisz, że po tym co zrobiłaś Lu zamieni z tobą choć jedno zdanie? – spytałam drwiąco.
– Będzie musiała. Jestem jej mamą – powiedziała, przybierając oczywisty ton, a ja mocno zacisnęłam wargi, by nie wybuchnąć śmiechem prosto w jej twarz. Jeśli ta kobieta myśli, że konwersacja z moją siostrą przyjdzie jej bez żadnych problemów, to nawet nie wie jak bardzo się myli. 
– Powodzenia – mruknęłam pod nosem. – Chodź Niall. Idziemy na górę – skierowałam się do swojego chłopaka, chwytając go za rękę i ciągnąc go w stronę schodów. Nagły powrót rodziców nie wzbudził we mnie żadnego podziwu. Znając ich, coś kryje się za tym, że chcą spędzić z nami święta i nasze urodziny. Nie zdziwię się jak myślą, że w ten sposób zatrzymają nas w domu po ukończeniu pełnoletności. Co to to nie. Już w styczniu kończę osiemnaście lat i razem z Lu wyprowadzamy się z tego wariatkowa.. 
Zanim się obejrzałam razem z Niall'em siedzieliśmy już w moim pokoju na łóżku. Westchnęłam ciężko, opierając głowę o ramię chłopaka.
– Czyli spędzasz święta w domu? – przerwał ciszę, oplątując moje ciało swoją umięśnioną ręką.
– Na to wygląda – odparłam zrezygnowana.
– Szkoda. Myślałem, że zabiorę cię ze sobą do Irlandii – tym razem to on westchnął, a ja odchyliłam głowę tak, by na niego spojrzeć.
– Chciałeś mnie zabrać ze sobą na święta do rodziny? – spytałam, a chłopak skinął głową kilkakrotnie.
– To była jedna z moich dzisiejszych wiadomości – wyznał, głaszcząc kciukiem mój policzek.-Trudno. Polecisz ze mną za rok.-uśmiechnął się lekko, a ja z powrotem wtuliłam się w jego ramię. Niall chciał przedstawić mnie swojej rodzinie, w dodatku spędzić razem ze mną święta. Że też moi rodzicie akurat teraz musieli sobie o nas przypomnieć.. Wreszcie kiedy wszystko zaczyna się układać, oni wracają jakby nigdy nic do domu, oświadczając nam, że zostają aż do stycznia. Super. Tylko jakoś nie chce mi się wierzyć, że po tym jak matka uderzyła Lucy w twarz, moja siostra będzie chciała z nimi przebywać w jednym pomieszczeniu. Ba, nie zdziwię się jak ona też dostanie propozycję od Harry'ego albo Zayn'a na spędzenie świąt w ich rodzinnych miasteczkach. A jeśli ona wyjedzie - to i ja. Nie mam zamiaru zostać sama z matką i ojcem na święta...
– Ale w sylwestra tak łatwo się mnie nie pozbędziesz – wyrwał mnie z przemyśleń szept Horan'a, który po wypowiedzeniu zdania pocałował mnie w czoło.
– Nie mam takiego zamiaru – odparłam, a na moich ustach mimowolnie pojawił się szeroki uśmiech. 
Nagle po pokoju rozległ się charakterystyczny dźwięk dobiegający z telefonu mojego chłopaka, oznaczający wiadomość. Blondyn wyciągnął z kieszeni iPhona, zabierając się za czytanie sms'a. Kilka sekund później westchnął ciężko, z powrotem zablokowując ekran komórki. 
– Zgadnij kto wygrał konkurs na jutrzejsze zabawianie Lucy – odezwał się wreszcie.
– Styles? – spytałam, po chwili zastanowienia, a Horan zaśmiał się pod nosem.
– Po zawziętych rozmowach stwierdzili, że jeśli paparazzi zobaczą Lu w towarzystwie kogoś innego to wzbudzi to niepotrzebne plotki.
– I dojście do tego zajęło im prawie cztery dni... – prychnęłam śmiechem, a Niall mi zawtórował.
– Wpadli już na to wcześniej, ale wiesz jacy oni są. Lubią robić problem z niczego – wyznał, a ja pokiwałam głową z niedowierzaniem. 
W tym miał zdecydowanie rację. Jeśli chodzi o moją siostrę to ta dwójka potrafi kłócić się bez końca. Z drugiej strony dobrze, że chociaż ta sprawa jest już jasna. Teraz zostało tylko opuścić jutro dom tak, by rodzice nie zauważyli. Czemu? Bo nie zdziwię się jak wpadną na pomysł, żeby jutrzejsze urodziny Lucy spędzić w rodzinnym gronie. Haha! Dobre.



Cześć kochane moje :) 
Dzisiaj miało nie być rozdziału, gdyż znowu jestem bez laptopa, ale udało mi się go odtworzyć pisząc go na nowo na komputerze taty. Średnio jestem z niego zadowolona, ale opinię zostawiam wam.

Zapraszam do zapoznania się z bohaterami i fabułą na moim nowym blogu, który ruszy wraz z zakończeniem tego:

Przypominam, że możecie zadawać pytania bohaterom i dla mnie :)

44 komentarze:

  1. Zajebistyyy kiedy następny
    Ps.Czy Lucy kocha Harrego i z nim chce być czy czuje coś do Zayna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następny rozdział pojawi się w granicach środy/czwartku, a co do Lucy to to wyjaśni się dokładnie w kolejnym rozdziale właśnie z jej perspektywy :)

      Usuń
  2. świetny ! świetny ! ...
    zawsze jak chcę napisać coś mądrego to nie wiem co ;)
    kurczę miałam nadzieję że Lucy będzie z Zaynem, a tu wszystko wskazuje na to że będzie z Harrym... :c ale cóż i tak Cię kocham <3 xx, - Jull

    P.S cieszę się że Suzie jest z Niall'em <3 jestem też ciekawa co z Lucy, kogo wybierze. Zdradzisz coś ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę tylko zdradzić, że w następnym rozdziale Lucy czeka rozmowa zarówno z Zayn'em jak i z Harry'm. A co dokładnie wydarzy się podczas tych rozmów dowiesz się w środę lub w czwartek :)

      Usuń
  3. Ojeej .. Boskie środa lub czwartek tak ? Hmm.. A nie dałoby się wcześniej ? ;> Nie mogę się doczekać tej rozmowy . ; DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko zależy od tego ile będę miała wolgego czasu, ile będzie komentarzy oraz kiedy odzyskam swojego laptopa :)

      Usuń
  4. CUDEŃKO! Szkoda że taki krótki;( Nie mogę doczekać się rozdziału z perspektywy Lu... Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłabym skłonna dać Ci swojego laptopa, żebyś tylko napisała odcinek szybciej:) Wracając do rozdziału, to jest mega wypasiony :) bardzo podobało mi się to jak opisujesz Nialla i Suzie:) Zaskoczeniem wielkim jest powrót ich rodziców. Ciekawe jak potoczy się rozmowa matki z Lu. Także nie mogę się doczekać następnego rozdziału:) Pozdrawiam Asiek :*
    PS. U mnie nowy rozdział, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha podejrzewam że Lu nieźle wygarnie matce ;) xx

      Usuń
  6. taki słodki ten rozdział *.* wiesz strasznie podoba mi się twój styl pisania. <3 szkoda,że taki krótki ;c szkoda też, że juz powoli kończysz z tym opowiadaniem. ;c mam nadzieje,że następny twój blog też będzie taki cudowny <3
    http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ale słodziachny ten Niall. *__________* podoba mi się ten rozdział, szkoda że krótki. :c
    http://no-lies-just-loove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju. Co tu dużo mówić, boski ten rozdział jest. <3
    A Niall jeszcze bardziej. :D
    Czekam na następną notkę i weny życzę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jaaaaa chceeeeee jeeeeeeeeeeeeeeeszcze!!!!!! Teraz!!!!!! Zaraz!!!!!!! Nie mogę się doczekać następnego, wiem że moje nadzieje są nikłe ale może będzie juŻ JUTRO :D Prooosze!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe, że aż z taką niecierpliwością czekasz na kolejny rozdział, ale niestety musisz postarać się uzbroić w cierpliwość i wytrzymać maksymalnie do czwartku :)

      Usuń
  10. O matko . Moja kochana Em ,jak zobaczyłam ,że pojawił się rozdział to moja radość w tamtym momencie po prostu nie do opisania .Tak bardzo na niego czekałam i tak bardzo czekam na wszystkie kolejne ,uzależniłam się ,zdecydowanie .Nie wiem jak to robisz ...Nie dość ,że niesamowicie dowartościowujesz mnie komentarzami pod moimi rozdziałami to w dodatku zachwycasz swoim opowiadaniem .Na prawdę potrafisz uszczęśliwić człowieka..
    A co do rozdziału to tak jak się spodziewałam jest świetny .Podoba mi się miłość Horana i Suzie ,są przesłodcy .Natomiast czekam na wydarzenia związane z Lucy i Stylesem bo ich stosunek do siebie jak i wszystkie sytuacje związane z nimi zawsze ciekawią mnie najbardziej. Co nie znaczy ,że Niall i Suzie nie.. Wręcz przeciwnie .Obydwie siostry Bailey są interesujące ,każda na swój sposób :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ,który mam nadzieję pojawi się jak najszybciej . Twoja wierna i oddana czytelniczka <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział jak zwykle zaje*isty . Ty tylko takie piszesz *-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże zaraz zwarjuje . czytam ten rozdział już nie wiem ktory raz . Po prostu super . Naprawdę masz talent . :)

    Pytanko :
    ~ miałaś już ferie ?


    ~ Andzia xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze tydzień :)

      Usuń
    2. Ty małpo! Mi się już dzisiaj szkoła zaczęła

      Usuń
    3. a kiedy nowy rozdział ?
      a czy teraz jak masz jeszcze ferie to bedziesz dodawać częściej rozdziały ? :P
      ~ Andzia xoxo

      Usuń
  13. Świetny!
    Nie taki sobie.

    Mam pytanie osobiste... do ciebie. :)
    Lubisz Skinsów? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę ci przyznać, że od kilku tygodni próbuję się zmotywować by obejrzeć wszystkie serie, ale za każdym razem coś staje mi na drodze także nie mogę odpowiedzieć na twoje pytanie, haha :)

      Usuń
  14. wow *_*
    genialne <3
    czekam nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny, jak zwykle zresztą :D zapraszam do mnie,jeśli znajdziesz trochę czasu:P my-world-with-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. wszystko mogłoby być idealnie, gdyby rodzice się nagle nie wjebali :CC ey to Suzie nic nie wiedziała o sytuacji między Harrym, a Lucy? albo ja może coś pokręciłam i ona jeszcze się nie zdecydowała. rozdział jest bardzo fajny, czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Cześć! Rozdział jak zwykle świetny. Wiem! Powtarzałam to już kilka razy, przez co robi się to nudne, ale trudno. Jest to czystą prawdą, więc mogę ją powtarzać do znudzenia. A więc chciałabym pisać tak jak Ty. Z każdym kolejnym rozdziałem podziwiam Cię coraz bardziej, a Twoje blogi wprost ubóstwiam! Z Ciebie to jest jeden wielki chodzący talent! Teraz nawet będę miała okazję zobaczyć jak nasza kochana autorka wygląda naprawdę. Zaraz oczywiście dodam się do obserwatorów, jednak najpierw skomentuję rozdział. Tak więc, wydaję mi się, że powrót rodziców dziewczyn jest tylko po to, gdyż chcą poprawić z nimi kontakty. Wiem, że oni je kochają w końcu są ich dziećmi, a że dość często pracują to tylko w celu by zapewnić dziewczynom lepsze życie. Jednak nie spojrzeli na to, że im wystarczyła by ich obecność, nawet jeśli mieli by całą czwórką głodować. Lucy i Suzie pewnie też w głębi serca ich kochają, prawda? Bardzo ciekawi mnie rozmowa, a raczej dwie rozmowy, które główna bohaterka następnego rozdziału odbędzie zarówno ze Stylesem, jak i z Malikiem. To nie będzie należało do najłatwiejszych. Jestem również ciekawa, co takiego wydarzy się na imprezie urodzinowej Lucy i jak zajmie jej czas przed imprezą Harry. Kurczę, zapowiada się bardzo, bardzo, bardzo ciekawie… Zapomniałabym dodać, że cieszę się z tego, iż Paul w końcu przeprosił Horana i nie zapewnił go, że nie stanie im więcej na drodze. Jestem również szczęśliwa z powodu tego, że nasz Irlandczyk wrócił do zespołu. Bo czym by było One Direction bez Nialla? Dzisiaj, czytając pierwszą część rozdziału, w mojej głowie zrodziło się takie jedno, małe pytanie. Czy Niall i Suzie nie zostaną niedługo rodzicami? To jest chyba możliwe, ale niekoniecznie może się wydarzyć. No nic. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)
    Państwo Bailey: Tak bez owijania w bawełnę. Czym spowodowany jest Wasz powrót?
    Lucy: Dokonałaś już wyboru, którego z chłopców wybierzesz?
    Em. : Przepraszam, że trochę przekręciłam Twój nick, ale nie zacznę od małej litery, bo Tobie należy się szacunek. Tak więc, czy zakończenie bloga będzie zaskakujące?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcemy spędzić święta razem z córkami i wybić im z głowy wyprowadzkę, bo kilkakrotnie już nam o tym wspominały.-Państwo Bailey
      Myślę, że tak. Jednak dalej nie mogę oswoić się ze swoimi uczuciami.-Lucy x
      Hmm.. Mogę tylko powiedzieć, że wszystko to, co do ostatniego rozdziału będzie nie do końca jasne, w pełni wyjaśni się dopiero w Epilogu :)-eM.

      Usuń
  18. Niesamowite opowiadanie. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Pozdrawiam xxx http://rockmeandloveme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Do eM.: czy jest szansa że rozdział 21 pojawi się dzisiaj (nawet bardzo późno wieczrem) BŁŁŁŁŁAGAM!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze w to wątpię. Dzisiaj dopiero zaczęłam go pisać, więc wątpię czy się wyrobię.-eM.

      Usuń
    2. Szkoda, ale nadzieje mieć można ;)

      Usuń
  20. A ile bedzie wszystkich rozdziałów ?
    ~ Andzia xoxo

    OdpowiedzUsuń
  21. I co ja mam tu ci napisać. Jak zwykle rozdział wspaniały, genialny, boski, świetny...
    Czekam na next i zapraszam do siebie

    http://1d-give-love-to-work.blogspot.com

    Zostałaś nominowana przeze mnie do The Versatile Blogger więcej informacji u mnie na blogu http://1d-give-love-to-work.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny blog. Zapraszam do mnie http://upallnightonedirection-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieje ze nie usmiercisz nikogo!!! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koniec zginą wszyscy ! Hahaha, żartuję ! Nie. Nie mam zamiaru nikogo uśmiercać :)

      Usuń
  24. Nominowałam cię do Libster Award na http://we-can-go-out-any-day-any-night.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam :D , nominowałam cię na moim blogu do - the versatile blogger :D
    ( http://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/ )

    OdpowiedzUsuń
  26. I jak, uda ci się rozdział na dziś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dzisiaj to gdzieś tak około 23, a jak nie to jutro już na pewno :)

      Usuń
    2. Oby dziśś!!! ;)

      Usuń
  27. świeeetnie ;d czekam na next ;d

    OdpowiedzUsuń
  28. Super!!! Byle do następnego <3

    OdpowiedzUsuń