z perspektywy Suzie
Ciężar. Właśnie to poczułam w chwili obudzenia się. Ciężar przygniatający całe moje ciało... Z trudem otworzyłam zaspane oczy, by sprawdzić co jest przyczyną pobudki. Co zobaczyłam? Niebieskookiego, farbowanego blondyna szczerzącego się w moim kierunku.
– Niall, złaź ze mnie – mruknęłam, mimo wszystko nie mogąc powstrzymać się od uśmiechu.
– Nie – odpowiedział stanowczo, muskając ustami mój policzek.
– Chcę spać – powiedziałam, z powrotem zamykając oczy.
– Suzieee – przeciągnął. – Nudzi mi się.
– Niall, chcę spać – powtórzyłam, naśladując sposób mówienia mojego chłopaka.
Nastała cisza, ale Horan dalej spoczywał na mnie. Spokój jednak nie był mi dany, gdyż poczułam jego miękkie usta na swojej szyi. Lubiłam gdy tak robił, a on doskonale o tym wiedział. Z każdym kolejnym muśnięciem moje ciało przeszywał przyjemny dreszcz, który przeradzał się w gęsią skórkę. Westchnęłam zrezygnowana, kiwając z politowaniem głową, kiedy Niall znowu patrzył mi w oczy. Blondyn tylko obdarował mnie szerokim uśmiechem, następnie składając na moich ustach delikatny, ale przepełniony czułością pocałunek, który odwzajemniłam. Zarzuciłam ręce na jego szyję, po chwili wplątując swoje chude palce w gęste włosy mojego chłopaka. Uwielbiam to w jaki sposób Niall okazuje mi czułość. Jego jeden dotyk sprawia, że czuję się ważna, szczęśliwa i przede wszystkim kochana. Takiego czegoś nie czułam jeszcze nigdy.
– Zaplanowałem dla nas cały dzień – powiedział, jednocześnie przegryzając moją dolną wargę. – Dzisiaj będziemy się sobą na każdym kroku chwalić – dodał po chwili.
– A może ja nie chcę się tobą chwalić? – spytałam, podnosząc jedną brew do góry.
– Nie masz wyboru – uśmiechnął się szeroko w moim kierunku, palcem pstrykając mnie w nos. – Chodź, zrobimy coś sobie na śniadanie – zarządził podnosząc się ze mnie i wychodząc z łóżka.
– Nie jestem głodna. Idę spać – mruknęłam nakrywając kołdrę na głowę i przewracając się na drugi bok. Na prawdę miałam ochotę chociaż na chwilę jeszcze się zdrzemnąć. Blondyn jednak nie przyjmował sprzeciwów, bo zdarł ze mnie przykrycie, biorąc mnie na ręce i kierując się na dół. Po raz kolejny westchnęłam zrezygnowana, wtulając twarz w umięśnione ramię chłopaka. Zanim się obejrzałam zostałam usadzona na jednym z miękkich krzeseł w kuchni u chłopaków. Oparłam się rękami o stół chowając twarz w dłoniach. Zamknęłam oczy. Wreszcie był weekend i miałam okazję odespać, ale oczywiście Niall nie chciał mi na to pozwolić. Zawsze tak jest kiedy ma coś w planach. Jednak mimo to jestem w nim zakochana i myślę, że jestem w stanie znieść jego szalone pomysły. Moje przemyślenia przerwał mi charakterystyczny zapach. Podniosłam głowę. Przede mną stał talerz z ciepłymi, parującymi tostami. Uśmiechnęłam się pod nosem przenosząc wzrok na siedzącego obok mnie Horana, który patrzył na mnie zadowolony.
– Z serem, takie jakie lubisz – powiedział. – Smacznego – dodał całując mnie w czoło.
– Smacznego – powtórzyłam, zabierając się za jedzenie przygotowanego przez mojego chłopaka śniadania. Mimo, że to danie nie należy do jakiś z najwyższej półki, mogłabym je jeść na okrągło. Pamiętam jak Tom kiedyś mówił do mnie "tościk". Nie było to w żadnym wypadku złośliwe, tylko po prostu mieliśmy w zwyczaju nadawanie sobie śmiesznych ksywek. Po zjedzonym posiłku razem z Niall'em pozmywaliśmy naczynia i już chcieliśmy kierować się z powrotem na górę, kiedy natknęliśmy się na Liama.
– O dobrze, że was znalazłem – powiedział z wyraźną ulgą. – Zwolniło się studio, mamy być tam za godzinę.
– Ale mieliśmy nagrywać jutro – mruknął blondyn. – Z Suzie mamy już plany..
– Mi też to się nie uśmiecha, bo miałem pozałatwiać kilka spraw, ale wiesz jak jest z Paulem – wzruszył ramionami, po czym skierował się do mnie. – Jak chcesz możesz jechać z nami, Lucy też jedzie.
– Pojedzie – odpowiedział za mnie Niall, obejmując mnie jedną ręką, na co ja tylko przewróciłam oczami.
– Pojadę – westchnęłam.
Razem z Niallem skierowaliśmy się do jego pokoju w celu ogarnięcia się. Tak samo jak u mnie w domu, tutaj nie było problemów z kolejkami do łazienki gdyż każdy z chłopców miał swoją prywatną. Wzięłam na ramię swoją torbę, w której miałam czystą bieliznę, ubranie i kosmetyki, po czym skierowałam się do łazienki. Po chwili zniknęłam za drewnianymi drzwiami, rzucając bagaż w kąt, a następnie rozbierając się do naga zamknęłam się w kabinie prysznicowej biorąc orzeźwiający prysznic. Po umyciu włosów i całego ciała zakręciłam wodę. Wychodząc z brodzika szybkim ruchem chwyciłam biały ręcznik, owijając się nim. Podeszłam do zlewu biorąc się za mycie zębów. Po wykonaniu tej czynności wyciągnęłam z torby czystą bieliznę i ubranie, które na siebie założyłam. Mój dzisiejszy zestaw składał się z czarnych rurek i granatowej luźnej koszuli. Przyglądając się swojemu odbiciu nałożyłam odrobinę podkładu, by wyrównać koloryt skóry i pomalowałam rzęsy ulubionym tuszem wydłużającym. Swoje długie blond włosy wysuszyłam suszarką pozostawiając je rozpuszczone. Po raz ostatni przeglądnęłam się w lustrze, po czym wyszłam z łazienki. Na łóżku czekał już na mnie Niall ubrany w czarne zwężane spodnie, biały t-shirt i niebieską bluzę bez kaptura.
– Skorzystałem z łazienki dla gości – wytłumaczył, widocznie zauważając moje zdziwienie.
– To ja powinnam z niej korzystać. Nie ty – powiedziałam, kładąc dłonie na biodrach.
– Nie ma takiej opcji – pokiwał przecząco głową, wstając z materaca i kierując się w moją stronę. Zanim się obejrzałam stał na przeciwko mnie, a nasze ciała prawie się stykały. – Dla ciebie usługuje tylko moja łazienka.-dodał, uśmiechając się uroczo. – A teraz chodź, bo już pewnie na nas czekają – chwycił mnie za rękę splątując palce u naszych dłoni i pociągnął mnie w stronę schodów prowadzących na dół. Kilka chwil później całą siódemką siedzieliśmy już w czarnym busiku i jechaliśmy w stronę studia. Dzisiaj towarzyszyło nam jeszcze trzech ochroniarzy chłopców, gdyż otrzymaliśmy informację, że pod studiem znajduje się mnóstwo reporterów i fanek. Przejechałam wzrokiem po samochodzie, gdzie zajmowałam miejsce obok Nialla, który siedział przy oknie i Lucy, która zmuszona była siedzieć obok Harry'ego. Na przeciwko od prawej spoczywał Zayn, Liam, Louis i jeden z ochroniarzy, który razem z Tomlinsonem z czegoś żartowali. Nie wsłuchiwałam się w ich konwersację, bo w tym samym czasie blondyn objął mnie ręką przygarniając mnie lekko do siebie. Położyłam głowę na jego ramieniu, przymykając oczy.
– Poszłabym spać – powiedziałam, niemal że niesłyszalnie, właściwie to sama do siebie. Niall jednak chyba to usłyszał, bo zaśmiał się pod nosem całując mnie we włosy. Spokój po raz kolejny nie był mi dany, bo kilka minut później zostaliśmy poinformowani, że jesteśmy na miejscu. Jako pierwsi wyszli ochroniarze, którzy zrobili nam przejście, a następnie my. Pisk dziewczyn wzrósł sześciokrotnie, gdy pojawiliśmy się w ich polu widzenia. Chłopcy nie mogli jednak się zatrzymać, by rozdać kilka autografów, bo mają strasznie dużo roboty, a studio udostępniono im tylko na cztery godziny. Tylko, albo aż... Zależy dla kogo. Po przebrnięciu przez tłum weszliśmy do pomieszczenia, gdzie znajdowała się ogromna konsola i kilka krzeseł biurowych. Na dalszym planie stała szyba oddzielająca średniej wielkości pokój z kilkoma instrumentami i mikrofonami do nagrywania. Dopiero po zapoznaniu się z miejscem zauważyłam, że jest tutaj Paul, który po kolei się z nami przywitał i kazał chłopakom brać się do pracy. Tak też było. Zayn i Liam na zmianę zajmowali się ogarnięciem milionów przycisków na blacie, a reszta po kolei nagrywała swoje solówki. Ja za to razem z Lucy siedziałyśmy i obserwowałyśmy jak wygląda praca naszych przyjaciół od kuchni. Nie obyło się oczywiście bez wygłupów, które powodowały, że prawie leżałam na ziemi ze śmiechu. Gdyby nie obecność managera zapewne z nagrań nic by nie wyszło poza przeróbkami tekstów piosenek do albumu. Nie ukrywajmy, że wtedy nowa płyta musiałaby być oznaczona znaczkiem "+18" lub napisem "tylko dla dorosłych". Jednak zespół mimo częstych żartów po chwili motywował się i przelewał wszystkie swoje emocje podczas śpiewania. To było piękne. Chłopcy mają na prawdę niesamowite głosy, które sprawiały, że czułam dziwne ciepło w środku. Moja siostra chyba odczuwała to samo, bo można było zauważyć na jej twarzy uśmiech. Nawet kiedy swoją solówkę śpiewał Harry. Swoją drogą między moją siostrą, Styles'em i Zayn'em powstał kłopotliwy trójkącik, a mianowicie: Harry'emu zależy na Lucy, Lucy z kolei mimo silnych uczuć do kędzierzawego udaje, że go nie lubi i próbuje przekonać siebie, że jest w stanie zakochać się w Zayn'ie. A Malik? Malik za to czuje coś więcej do mojej siostry, ale każdemu gada, że tak nie jest. Współczuję jej.. Lu nigdy nie miała łatwo, a ta dwójka jej tego nie ułatwia. Co ja gadam? Ona sama sobie tego nie ułatwia, bo ważniejsza dla niej jest jej duma. Dlatego nie chce się przyznać nawet przed samą sobą, że zależy jej na Harry'emu, który ją zranił. Ba. Nigdy nie przyzna się do tego, że Styles ją zranił. Taki charakter, co poradzić..
– Wyjdziesz ze mną na fajka? – wyrwał mnie z przemyśleń, głos mojej przyjaciółki. Na co tylko skinęłam głową i obie skierowałyśmy się do tylnego wyjścia, dzięki któremu wychodziło się na balkon. Lucy oparła się o ścianę wyciągając z kieszeni czekoladowe black devile, wyciągając jednego papierosa, a następnie kierując paczkę w moją stronę.
– Nie mam ochoty – odmówiłam, na co brązowowłosa wzruszyła tylko ramionami, odpalając swojego fajka. – Albo daj – zmieniłam po chwili zdanie. Kilka chwil później razem z Lu zaciągałyśmy się ulubionymi black devil'ami. Przez pierwsze trzy wciągnięcia dymu w płuca pokasływałam, bo dość długo nie paliłam. Dlaczego? Właściwie to sama nie wiem. Może dlatego, że wstyd mi się przyznać przed chłopakami, a przede wszystkim przed Niall'em?
– I jak tam po wczorajszej imprezie? – spytała Lucy przerywając ciszę.
– Było całkiem miło – uśmiechnęłam się szeroko, na wspomnienie opiekuńczości mojego chłopaka. – A u ciebie?
– Było całkiem miło. Całowałam się z Zayn'em, a później z Harrym – powiedziała, naśladując mój sposób mówienia z tą różnicą, że nie siliła się nawet na delikatny uśmiech.
– Co?! – popatrzyłam zaskoczona na moją siostrę.
-Zwyczajnie. Najpierw pocałował mnie Zayn, mówiąc, że to on powinien być moim udawanym chłopakiem, a później Harry znalazł mnie w łazience, pocałował i powiedział, że zależy mu na mnie – wytłumaczyła mi powoli, patrząc cały czas na swoje buty. Zatkało mnie. – Niezła ze mnie dziwka, co? – spojrzała mi w oczy, a jej twarzy rysował się żal do samej siebie. Nie byłam w stanie nic powiedzieć, więc wyrzuciłam papierosa, podeszłam do mojej siostry i po prostu ją przytuliłam. Potrzebowała tego, bo wtuliła się we mnie oddychając szybko. Mimo, że częściowo Lu sama sobie stwarza problem było mi jej szkoda. Jej sytuacja jest na prawdę trudna. Walczy o nią dwójka przyjaciół, gdzie ona czuje coś tylko do jednego z nich, ale nie chce do siebie tego dopuścić.
– Nie mów tak. – powiedziałam wreszcie, kołysząc się delikatnie na boki, w celu uspokojenia emocji zarówno u mojej siostry jak i u mnie. – Dziwką możesz nazwać Ashley, która słynie z szybkich numerków na przerwie obiadowej, albo Katie, która robi to samo, ale po lekcjach – dodałam, a Lu prychnęła pod nosem.
– Jest jeszcze Caroline, która obciąga przed treningami dla całej drużyny football'owej – zaśmiała się, uwalniając się z mojego uścisku. – Dzięki Suz, już mi lepiej – uśmiechnęła się w moim kierunku. Odwzajemniłam jej gest, po czym postanowiłyśmy wrócić do środka. Idąc przez korytarz usłyszałyśmy kłótnię dobiegającą z pomieszczenia, w którym są chłopcy z Paul'em. Wiem, że to nie ładnie, ale stanęłyśmy pod drzwiami podsłuchując zaciętą rozmowę.
– Niall, nie masz wyboru! – uniósł głos manager.
– Nie zrobię tego dla Suzie! – kiedy padło moje imię, serce mało co nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej.
– Sam mówiłeś, że wydanie płyty jest teraz najważniejsze.
– Ale nie kosztem czyiś uczuć, Paul. Nie kosztem Suzie!
– Ona jest inteligentną dziewczyną. Na pewno to zrozumie – nalegał w dalszym ciągu Paul. O co do cholery im chodzi?!
– I jak to ty sobie wyobrażasz? Mam powiedzieć w prost: Kochanie, to koniec. Przez to, że jesteśmy razem jeszcze bardziej krytykują One Direction. Do zobaczenia nigdy?! – ostatnie zdanie mój chłopak wypowiedział w formie pytającej mocno podnosząc głos.
– Nie masz wyboru – zgodził się drugi rozmówca. -Sława wymaga poświęceń.
– On tego nie zrobi... – wyszeptałam słabo kiwając przecząco głową. Zdenerwowana nacisnęłam klamkę, wchodząc do pomieszczenia. Patrzyłam się ślepo przed siebie powstrzymując łzy cisnące się do moich oczu. Podeszłam do krzesła zgarniając swoją torebkę. W pokoju panowała cisza, a wszyscy z uwagą mi się przyglądali. Bez słowa skierowałam się do wyjścia, jednak zatrzymał mnie Niall chwytając mnie za rękę.
– Suzie? – popatrzył na mnie pytająco.
– Daj spokój – wyrwałam rękę z jego uścisku. – Słyszałam waszą rozmowę. Nie mam zamiaru być marionetką, która zatańczy jak jej się zagra. Ja odpadam – wzięłam głęboki wdech, po czym skierowałam się do managera. – A ty Paul możesz być z siebie dumny, bo właśnie zniszczyłeś związek, który mógł przetrwać bardzo wiele – powiedziałam obdarzając mężczyznę karcącym spojrzeniem, a następnie mój wzrok spoczął na zespole. – Współczuję wam – dodałam łamiącym się głosem. Nie chciałam, by widzieli jak płaczę, więc szybko odwróciłam się na pięcie wybiegając z pomieszczenia. Słyszałam za sobą wołanie Lucy i Niall'a jednak nie chciałam się zatrzymywać. Chciałam uciec jak najdalej. Chciałam, by dzisiejszy dzień okazał się snem. Chciałam mieć wreszcie święty spokój...
Nie podoba mi się ten rozdział. Na prawdę. Ale nie potrafiłam tego przerobić na lepsze. Przepraszam was. To wszystko miało być opisane lepiej. Poranek, nagrywanie w studiu, rozmowa Suzie z Lucy i akcja na końcu nie wyszła mi tak jak chciałam. Mam chyba jakiś spadek weny..
Jak pewnie zauważyłyście blog ma nowy wygląd i nowe opcje pod szablonem. W szczególności zwracam uwagę na SPAM, bo to tam zostawiacie mi informacje o nowych rozdziałach.
Jeśli macie jakieś pytania możecie je śmiało zadawać. Do bohaterów, do mnie.. Jak wolicie :)
Nie biorę udziału w Liebster Award! Także nie nominujcie mnie.
A z okazji Sylwestra i Nowego Roku życzę wam super zabawy i zrealizowania marzeń w przyszłym roku 2013. Pamiętajcie, że KOCHAM WAS mimo wszystko ♥
A z okazji Sylwestra i Nowego Roku życzę wam super zabawy i zrealizowania marzeń w przyszłym roku 2013. Pamiętajcie, że KOCHAM WAS mimo wszystko ♥
Brak weny? Proszę Cię.. To jest świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać następnego <3
Dokładnie, jaki spadek weny? :) Rozdział ciekawy, ciekawi mnie bardzo co się będzie działo u Lucy, i co zrobi Niall. :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI mi mówisz, że ten rozdział Ci nie wyszedł? Kochana ! Wyszedł Ci jak najbardziej ! Przepiękny rozdział ! Przecudowny! <3
OdpowiedzUsuńhaha. kpisz sobie ? o czym Ty dziewczyno mówisz do mnie? jaki znów spadek? ;o
OdpowiedzUsuńNo tylko przez ciebie to ja wpadnę w depresję... zawsze Paul coś musi spiepszyć. Szkoda mi Suzie, że nie wspominając o Niall'u.
Happy New Year :*
~Dirtbag
ty mi pisz, kiedy kolejny? ;D
OdpowiedzUsuńcudowny *.*
Prawdopodobnie w piątek :)
Usuńswietny rozdzial *.* uwielbiam to opowiadanie :) czekam na nn i zapraszam do isebie http://ifindyourlips.blogspot.com
OdpowiedzUsuńsuuuuuper.....nie mogę się doczekać kiedy następny *w*
OdpowiedzUsuńtrochę szkoda że Paul tak kazał ;/
OdpowiedzUsuńsuper, ale fajny. cudowny *.*
masz talent do pisania i nigdy nie przestawaj!
czekam na następny.
zapraszam do mnie:http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Świetny! ♥
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć! ♥
Więcej takich rozdziałów! :3
Dalszej weny i pozdrawiam cieplutko! ♥
W wolnej chwili zapraszam również do siebie na:
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Dodałam nowy rozdział! ;)
Kochana rozdział BOSKI , już się nie umiem doczekać kolejnego :D
OdpowiedzUsuńKocham <3
Podrawiam ;*
Karolina ;D
Zapraszam na całkiem nowe odpowiadanie ps. możesz tam zostawiać powiadomienia o nowych rozdziałach :D z góry dziękuje :
Usuńhttp://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/
My Ciebie też kochamy .Daj spokój ,rozdział wspaniały i nie wiem co ci się w nim nie podoba .Zdecydowanie za dużo samokrytyki ,ale to już ci chyba mówiłam :) Podobała mi się akcja w studiu jak i poranek ,na prawdę .Jesteś niesamowita i szczerze mówiąc to chętnie przeczytałabym jakąś twoją książkę kochanie :) Wszystko co napiszesz czyta się tak niesamowicie lekko ,niesamowite <3
OdpowiedzUsuńDla ciebie jest straszny, dla mnie genialny! Masz dziewczyno talent! :*
OdpowiedzUsuńOłł yeah nadrobiłam wszystkie rozdziały bo trochę zaniedbałam tego bloga, ale teraz jestem ,nadrobiłam i komentuje ;d
OdpowiedzUsuńPaul jak go dostane w swoje ręce to chyba wykastruję co ten dziadu mi tu pieprzy? ;d
Co do rozdziału świetny po prostu genialny ;p
Ty masz wenę i tu nam nie kłam ;d
Ściskam i życzę weny ! ;**
świetne jak każdy poprzedni rozdział. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży między Suzie i Niall'em :D
OdpowiedzUsuńRównież życzę ci szczęśliwego Nowego Roku i żebyś coś zapamiętała z Sylwestra! :P
Zapraszam: http://to-nie-jest-dla-mnie.blogspot.com/
Dziękuję bardzo i postaram się coś z sylwestra zapamiętać, haha :)
UsuńŚwietny ale taki.... smutny...nie wiem czy to dobre określenie ale w każdym bądź razie czekam na nn! Zastanawiam się też kogo wybierze Lu?
OdpowiedzUsuńA to tak na sto procent wyjaśni się dopiero pod koniec opowiadania :)
UsuńGenerlanie rzec biorąc rozdział jest świetny. Czytałam Twoje poprzednie opowiadanie oraz czytam obecne i jeszcze nigdy nie było tak, że coś mi się nie podobało. Jestem fanką, Twoją, opowiadań Twojego autorstwa i stylu pisania. Szkoda mi Suzie, była taka szczęśliwa a tu taka niespodzianka. Mam nadzieję, że między nimi się ułoży. Dzisiaj nie mam pytań do bohaterów, tylko do Ciebie. Więc, skoro jesteśmy przy rozdziale z perspektywą Suzie, czy owa bohaterka też będzie musiała stanąć przed wyborem, podobnym do jej siostry? Właśnie to pytanie mnie najbardziej nurtuje. Pozdrawiam, również życzę szczęśliwego Nowego Roku i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAkurat Suzie nie będzie musiała wybierać między dwoma chłopakami, ale mogę w tej chwili zdradzić, że jej relacje z Niallem bardzo się pokomplikują.
UsuńSmutny.. ale fajny :*
OdpowiedzUsuńprzepraszam za spam.
OdpowiedzUsuńhttp://hope-love-truth.blogspot.com/ to mój nowy blog, zapraszam dopiero jest przedstawienie bohaterek ;) Zaczęcam do czytania i komentowania ^^
całkiem fajny blog ;) niedługo wezmę się za czytanie od początku, to dam znać co i jak <3
rozdział jest niesamowity!
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się takiego zwrotu akcji.
zapowiadało się tak pięknie, a tu co?
mam jednak nadzieję, że Suz i Niall wrócą do siebie,
prędzej czy później ;) x
z niecierpliwością czekam na kolejny! ^^
Dziewczyno jesteś świetna.
OdpowiedzUsuńPo prostu Cię kocham i to co piszesz też <3
Jestem tak zaciekawiona, że mogłabym to czytać cały dzień.
Od 1 rozdziału już wiedziałam, że to będzie super.
Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
Wolę żeby Niall był z Suzie :P
Są tacy słodcy.
Obserwuje twojego bloga, chcę być na bieżąca.Nie wytrzymam bez czytania tego co piszesz :*
świetnie ;3
OdpowiedzUsuńŻartujesz ?? To jest genialne. Nie mogę doczekać się next ...
OdpowiedzUsuń+ pytanie do Lucy ...
Dlaczego nie wyznasz Harremu i Zaynowi prawdy ? I skąd wiesz, że tobie i Zaynowi się nie ułoży w związku ?
Po prostu taka już jestem i ciężko jest mi się przyznać do niektórych rzeczy.. A co do Zayna możeby nam się układało, ale po co skoro nie czuję przy nim tego "czegoś" ? - Lucy x
UsuńNo kurna, znów literki na białym ekranie. Mój komputer się chyba ujarał. Ale mniejsza z tym.
OdpowiedzUsuńDaj tak ciutkę, ciutkę talentu, no tak mini mini no. Tak 1/10000.
Zrobisz z tym film, kochana.
A rozdział jest- cudowny, zajebisty, prześwietny.
Nic dodać, nic ująć. <333333
O i jeszcze sylwester kochana. Udanego sylwestra, ale nie przesadź z napojami wyskokowymi... co ja pierdzielę. Nasz wiek- tak się nie da. Hahaha <3
UsuńDziękuję ! <3 Co prawda to prawda, nasz wiek nie zna umiaru, hahaha :)
UsuńPchh! Chciałabym powiedzieć że blee, do du*y i wgl, ale nie mogę tego zrobić z czystym sumieniem. TT^TT
OdpowiedzUsuńCzekam na next! *__*
Zajebistyyyy ;d masz talenta dziewczyno bez kitu ;p czekam z niecierpliwością na nowy i mam nadzieję że Harry i Lucy będą razem ;D
OdpowiedzUsuńja tu płaczę *_*
OdpowiedzUsuńniesamowite że potrafisz doprowadzić człwoeika do płaczu <3
czekam nn *_*
Witam Panią i przepraszam za spóźniony komentarz :(
OdpowiedzUsuńczytanie tego co piszesz jest wspaniałe, na prawdę potrafisz doprowadzić człowieka do stanu, którego nie da się opisać słownie :) dziękuję, że jesteś ♥
justinabathels
Hej :) Właśnie skończyłam czytać twojego bloga i powiem że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.Robisz coś takiego i piszesz tak że nie można przestać.Jest bardzo wciągające.Strasznie szkoda mi Suzie ;(Gdy to czytałam to łezka mi się w oku kręciła. Czekam niecierpliwie na nexta
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,od tej pory twoja wierna czytelniczka hahah :)-Lea♥
Ps.Serdecznie zapraszam cię na mojego bloga,niedawno zaczęłam.Było by mi miło gdybyś weszła,skomentowała,kto wie może przypadnie ci do gustu :)
Z góry dziękuję♥:) http://used-heart.blogspot.com/
Rozdział niesamowity. Przepraszam, że praktycznie wcale nie komentuje ale wiedz, że czytam! <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ogólnie to rozdział jest fajny, ale jak dla mnie to za dużo trochę dialogów. Powinnaś do bloga dodać ciut więcej opisów bo obrazki w niczym nie pomogą. Oczywiście nie chcę przez to Cię jakoś urazić czy coś bo blog jest na prawdę pisany z pomysłem i głową.
OdpowiedzUsuńWeny życzę, oraz szczęśliwego nowego roku! ;*
Maya!
bardzo dobry rozdział i nie zgadzam się z komentarzem powyżej C: szkoda, że suzie nie wysłuchała wytłumaczeń, bo może udałoby się jakoś wytłumaczyć zdarzenia, czekam na więcej (:
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i weny (:
serdecznie zapraszam na rozdział piąty na blogu Last Years Event.
www.lastyearwithlou.blogspot.com