Czy ja narzekałam kiedykolwiek na swoje życie? Nie. Mimo, że kiedyś byłam grubaską z krzywymi zębami, a rodzice olewali mnie i Suzie byłam szczęśliwa. W liceum zdążyłam wyrobić sobie opinię zimnej i szczerej do bólu suki. A teraz? Muszę kłamać, że jestem niesamowicie zakochana w Harry'm. Minęły zaledwie cztery dni, a wszędzie pełno o moim "związku" ze Styles'em. A to wszystko przez moich kochanych rodziców, którzy mają gdzieś moje zdanie i podpisali za mnie tą pierdoloną umowę, w której jestem zobowiązana chodzić z tym skurwielem do dnia dwudziestego szóstego stycznia dwutysięcznego trzynastego roku. W przeciwnym razie będę musiała zapłacić grzywnę o wysokości miliona zielonych. Niezłe gówno, no nie?
– Kochanie, uśmiechnij się. Przecież jesteś szczęśliwa – z przemyśleń wyrwał mnie głos "mojego chłopaka", który wypowiadając te słowa nachylił się nad moim uchem.
– Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, a urwę ci jaja – odgryzłam się kędzierzawemu, wyginając usta w sztuczny uśmiech. Flesze aparatów były wszędzie. Paparazzi za zrobienie nam choć jednego zdjęcia zdobywali mnóstwo kasy. Niestety każde wyjście gdziekolwiek naszej dwójki działało na nich jak magnez. Nawet głupie zakupy w TESCO przed imprezą u chłopaków, były wystarczająco atrakcyjnym tematem do gazety. Pośpiesznie wrzuciliśmy siatki do bagażnika czarnego BMW Harry'ego, chwilę potem wyjeżdżając z parkingu supermarketu.
– Zapnij pasy – mruknął szatyn, nie odrywając wzroku od drogi.
– Słucham? – spytałam podirytowana.
– Bezpieczeństwo. Takie coś może w razie wypadku uratować ci życie – wytłumaczył na jednym tchu.
– Wszystko jest lepsze od spędzania czasu z tobą – syknęłam, krzyżując ręce na piersiach.
– Lucy... Wiem, że wtedy postąpiłem źle, ale nie miałem...
– Daj sobie spokój – przerwałam mu. – Nie wymyślaj wymówek skoro nie potrafisz ich wytłumaczyć, Styles – powiedziałam przez zęby, wlepiając wzrok w okno. Na moje szczęście Harry zacichł. To dobrze, bo nie miałam ochoty choć w najmniejszym stopniu z nim rozmawiać. Za bardzo zabolało mnie jego poprzednie zachowanie. Tak, tak przyznaję się. Jego słowa po wspólnie spędzonej nocy dalej kują gdzieś mnie w serce. Nie okazuję jednak tego, bo życie nauczyło mnie być zimną suką. Wolę więc go nienawidzić, niż okazywać przy nim jakąkolwiek słabość. Kiedy samochód przestał pracować, wyszłam z niego i bez słowa pokierowałam się do domu chłopaków. Jak to miałam w zwyczaju trzasnęłam za sobą drzwiami, a następnie zabrałam się za zdejmowanie kurtki i butów.
– Tak myślałem, że to ty – usłyszałam dobrze mi znany głos za sobą. Odwróciłam się i ujrzałam opartego o ścianę Zayn'a. – Czyżby kolejna kłótnia z chłopakiem? – spytał po chwili, uśmiechając się przy tym złośliwie.
– Nie wkurwiaj mnie – mruknęłam niezadowolona. – Nie mogę się doczekać kiedy ten koszmar się skończy – dodałam rzucając swoje czarne conversy w kąt. Wyminęłam chłopaka, w celu skierowania się do salonu, by posadzić swoje zgrabne cztery litery na kanapie. W pomieszczeniu natknęłam się na Niall'a z Suzie, Liam'a i Louis'a, z którymi się przywitałam po chwili opadając na rogówkę. Zaraz po mnie w pokoju pojawił się Zayn, który zajął miejsce obok mnie. Nagle po domu rozległ się huk. Czyżby ktoś był lekko nerwowy Prychnęłam pod nosem, wiedząc dobrze, że zostawiłam Styles'a samego z pięcioma torbami zakupów.
– Nie pomogłaś mu z zakupami? – skierował się do mnie Louis, lekko rozbawionym głosem.
– Związki ze mną nie należą do najłatwiejszych – wzruszyłam ramionami, uśmiechając się złośliwie. Tomlinson pokiwał tylko głową z niedowierzaniem, po czym poszedł do przedpokoju prawdopodobnie w celu pomocy "mojemu chłopakowi".
*kilka godzin później..*
Które to już piwo? Nie mam pojęcia, przestałam już liczyć. A który to już fajek spalony w towarzystwie Malika? Nie wiem. Moja paczka skończyła się już jakiś czas temu. Jak się bawię? Świetnie! Tego właśnie było mi trzeba-odreagowania w dobrym towarzystwie. No może pomijając Stylesa, który swoim gapieniem się działał mi już na nerwy. Pewnie dlatego co dwadzieścia minut wychodziłam na taras, by uzupełnić dawkę nikotyny. Tak też było w tym momencie. Siedziałam z Zaynem na drewnianych schodkach, po raz ostatni zaciągając się końcówką szluga, którego zgasiłam o porcelanową popielniczkę. Przytrzymałam kilka sekund dym w ustach, po chwili wypuszczając go powoli. Mulat swojego fajka spalił wcześniej ode mnie, więc siedział co chwilę popijając piwo.
– O czym myślisz? – przerwałam dłużej trwającą między nami ciszę, zerkając na chłopaka.
– O wszystkim po kolei – odpowiedział od razu, patrząc się przed siebie.
– A obecnie? – nie dawałam za wygraną.
– O tobie – wypowiadając te słowa, przeniósł swój wzrok na mnie.
– Strata czasu – machnęłam ręką, wstając ze schodka. –Idziesz? – popatrzyłam z góry na Zayn'a, który westchnął ciężko naśladując moją poprzednią czynność.
Uśmiechnęłam się lekko w stronę chłopaka po czym odwróciłam się na pięcie w celu wejścia do środka. Jednak poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i odwraca w swoją stronę. Deja vu sprzed tygodnia? Tak, tylko tym razem to był Zayn, nie Harry.. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić mulat przywarł do moich ust składając na nich jeden, długi pocałunek. Moje ciało przeszedł dreszcz, kiedy poczułam jego ciepłe, miękkie usta. Czy do siebie pasowały? W pewnym sensie..
Uśmiechnęłam się lekko w stronę chłopaka po czym odwróciłam się na pięcie w celu wejścia do środka. Jednak poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę i odwraca w swoją stronę. Deja vu sprzed tygodnia? Tak, tylko tym razem to był Zayn, nie Harry.. Zanim zdążyłam cokolwiek zrobić mulat przywarł do moich ust składając na nich jeden, długi pocałunek. Moje ciało przeszedł dreszcz, kiedy poczułam jego ciepłe, miękkie usta. Czy do siebie pasowały? W pewnym sensie..
– Zdecydowanie lepiej ze mną by ci szło udawanie związku wyszeptał – mi do ucha, powodując kolejny dreszcz przeszywający całe moje ciało. Po wypowiedzeniu tych słów popatrzył mi w oczy uśmiechając się przy tym zadziornie, a następnie jakby nigdy nic wyminął mnie znikając za drzwiami wejściowymi na taras. Przez kilka kolejnych chwil stałam jak wryta analizując co się właśnie wydarzyło. Czy on coś do mnie czuje? Myślałam, że między mną, a Zaynem jest tylko przyjaźń.. To znaczy tak było z mojej strony. Opuszkami palców przejechałam po obwodzie swoich ust, które minutę temu były całowane przez mulata. Co wtedy czułam oprócz szoku? Przyjemne ciepło przekazywane od bruneta. Jednak czy mogłabym myśleć o nim jak o kimś więcej, gdy w głowie cały czas siedzi mi kędzierzawy skurwiel? Nie wiem. W tym momencie ogarniała mnie jedna, wielka pustka.
Potrząsnęłam energicznie głową, by się ocknąć. Westchnęłam ciężko, wchodząc do środka. Moim celem była łazienka, by sprawdzić w jakim stanie jest mój wygląd. I tak pewnie za dużo nie zobaczę, gdyż już od jakiegoś czasu świat mi wiruje. Chwiejnym krokiem dotarłam pod ciemne drzwi. Dłonią próbowałam odszukać włącznik światła na ścianie, ale niestety bezskutecznie. Zrezygnowana weszłam do łazienki, następnie podeszłam do blatu, opierając się o niego rękoma. Popatrzyłam w lustro, w których widziałam tylko obwód swojego ciała. W dodatku czułam się jak na karuzeli, a mrok wcale mi tego nie ułatwiał. Nikt sobie nie wyobraża jaką poczułam ulgę, kiedy nagle ktoś zapalił światło..,
– Lucy? Wszystko w porządku? – usłyszałam charakterystyczny niski głos. Harry..
Nie odpowiedziałam, tylko z powrotem spuściłam głowę wlepiając wzrok w podłogę. Idź sobie, idź sobie, idź sobie... Po łazience rozległ się dźwięk zamykających drzwi. Czyżby się udało? Czyżby choć raz Styles mnie posłuchał?
– Lucy... – jego głos znowu zabrzmiał w moich uszach, tym razem już znacznie bliżej mnie. Poczułam delikatny ucisk dłoni na moich biodrach, a moment później stałam odwrócona przodem do kędzierzawego. Nie chciałam na niego patrzeć, więc wbiłam wzrok w swoje stopy. Nie było mi to jednak dane, bo Harry chwycił mój podbródek unosząc go ku górze. Moje oczy napotkały jego błyszczące, zielone tęczówki, które dodawały mu tego pierdolonego uroku. Z jego twarzy wyczytałam troskę. Dopiero teraz zorientowałam się, że po moich policzkach spływają łzy. Z chęcią bym sobie je wytarła, ale z moim szczęściem trafię w nos lub centralnie w oko... – Czemu płaczesz? – spytał lekko drżącym głosem, kciukiem zatrzymując spływającą kolejną kroplę wody po moim policzku.
– Nie dotykaj mnie – wybełkotałam, uderzając pięścią w jego tors. – Nienawidzę cię! – kolejny cios. – Dlaczego zacząłeś się mną interesować, skoro wcześniej potraktowałeś mnie jak jakąś dziwkę?! Czemu nie było ciebie kiedy potrzebowałam wsparcia?! Jesteś zwykłym tchórzem i skurwielem! – zaczęłam krzyczeć, z każdym zdaniem coraz mocniej atakując jego pierś. A on? Zwyczajnie stał i obserwował co robię. – Nawet teraz nic sobie z tego nie robisz! – dodałam, a moja pięść tym razem wylądowała na jego policzku, za który momentalnie się złapał. Niepewnie wyminęłam go i chwiejnym krokiem zaczęłam kierować się w stronę drzwi. Już wyciągałam rękę do klamki, kiedy gwałtownie zostałam odwrócona w przeciwną stronę, a następnie przyciśnięta ciałem kędzierzawego do ściany. Styles popatrzył głęboko w moje oczy, po chwili łącząc nasze usta w pocałunku. Opierałam się. Mimo, że tak bardzo chciałam by mnie całował nie mogłam się temu poddać. Rękoma próbowałam odepchnąć go od siebie, ale Harry okazał się silniejszy i nawet nie drgnął. Aby zaprzestać moim dalszym sprzeciwom splątał swoje palce z moimi w obu dłoniach.
– Nienawidzę cię – udało mi się powiedzieć między pocałunkami, jednak to też nie zadziałało. Wręcz przeciwnie. Wykorzystał to, że otworzyłam usta i dołączył w swój gest język. Nie miałam już sił na sprzeciwy. Oddałam się temu i mogłabym przysiąc, że Styles w tym samym momencie się uśmiechnął. W tej chwili jednak miałam to gdzieś. Włączyłam się w pocałunek czując jak jego miękkie wargi idealnie współgrają z moimi. Teraz już wiem czemu nie mogłam o nim zapomnieć, mimo jego zachowania. Czy ja się zakochałam? Nie, nie, nie! W moim słowniku nie ma czegoś takiego jak miłość. Dla mnie to uczucie nie istnieje. Czym więc jest moja relacja z Harry'm? To jest coś w stylu przyjaźni. Bardzo złośliwej przyjaźni..
– Zależy mi na tobie, Lu – powiedział zachrypniętym i lekko zdyszanym głosem, odrywając się od moich ust.
– Super – mruknęłam, próbując ukryć zdezorientowanie jego wyznaniem.
– I tylko na tyle cię stać? – spytał zaskoczony moją odpowiedzią.
– A myślałeś, że jeden pocałunek zmieni moje nastawienie? – popatrzyłam na niego unosząc jedną brew do góry. Styles tylko wzruszył ramionami, a ja prychnęłam pod nosem.-Ze mną nie ma tak łatwo.-dodałam wyślizgując się z jego objęć, a następnie możliwie szybkim krokiem skierowałam się do wyjścia z łazienki. Kiedy przekraczałam próg pomieszczenia, usłyszałam jak Harry uderza pięścią o półkę, pod nosem mówiąc zdenerwowanym głosem "kurwa".
Nie miałam ochoty na dalsze imprezowanie. Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. Poszłam więc po schodach na górę i nie zważając na to, do którego pokoju wchodzę, zamknęłam się w jednym z nich. Nie zapalałam światła, więc na ślepo zaczęłam szukać łóżka. Po chwili udało mi się. Straciłam równowagę i bezwładnie opadłam na chłodną pościel. Przeczołgałam się tak, że znajdowałam się pod grubą kołdrą. Westchnęłam ciężko, w myślach modląc się o to by nie był to pokój Zayna lub Harrego. Jeszcze tego by brakowało, żebym teraz, z którymś z nich spędziła noc. Wystarczająco dużo dzisiaj namieszałam całując się z jednym, a potem z drugim. Właściwie to wyszło z ich inicjatywy.. Ja wcale tego nie chciałam.. Świetnie! Niedawno zostałam potraktowana jak dziwka, a teraz tak się czuję. Może taki już mój los? Może mój rozum jest tak zbudowany, że jeden chłopak mi nie wystarcza? Zajebiście. Czemu życie nie może mi się układać tak idealnie jak dla mojej siostry? To ją zawsze wszyscy podziwiali, to ona znalazła swoją miłość i nie ma z nią żadnych problemów, to ją wszyscy zawsze lubili. A ja? Przyciągam do siebie nieodpowiednie osoby, przez co robię nieodpowiednie rzeczy..
Nie miałam ochoty na dalsze imprezowanie. Za dużo wrażeń jak na jeden wieczór. Poszłam więc po schodach na górę i nie zważając na to, do którego pokoju wchodzę, zamknęłam się w jednym z nich. Nie zapalałam światła, więc na ślepo zaczęłam szukać łóżka. Po chwili udało mi się. Straciłam równowagę i bezwładnie opadłam na chłodną pościel. Przeczołgałam się tak, że znajdowałam się pod grubą kołdrą. Westchnęłam ciężko, w myślach modląc się o to by nie był to pokój Zayna lub Harrego. Jeszcze tego by brakowało, żebym teraz, z którymś z nich spędziła noc. Wystarczająco dużo dzisiaj namieszałam całując się z jednym, a potem z drugim. Właściwie to wyszło z ich inicjatywy.. Ja wcale tego nie chciałam.. Świetnie! Niedawno zostałam potraktowana jak dziwka, a teraz tak się czuję. Może taki już mój los? Może mój rozum jest tak zbudowany, że jeden chłopak mi nie wystarcza? Zajebiście. Czemu życie nie może mi się układać tak idealnie jak dla mojej siostry? To ją zawsze wszyscy podziwiali, to ona znalazła swoją miłość i nie ma z nią żadnych problemów, to ją wszyscy zawsze lubili. A ja? Przyciągam do siebie nieodpowiednie osoby, przez co robię nieodpowiednie rzeczy..
Moje przemyślenia przerwał mi uginający się materac pod czyimś ciężarem, a chwilę po tym na ramieniu poczułam delikatny dotyk ust oraz lekkie drapnięcie zarostem. Kurwa, kurwa, kurwa!
– Tak myślałem, że ciebie tu znajdę – usłyszałam głos mulata, który wypowiadając te słowa nachylił się nad moim uchem. Jego ciepły oddech sprawił, że drgnęłam. Miałam jednak nadzieję, że tego nie zauważył. Zacisnęłam mocno oczy udając, że śpię. Nie chciałam z nim rozmawiać, bo bałam się, że powiem lub zrobię coś czego będę żałowała. – Przepraszam za ten incydent na tarasie – odezwał się po raz kolejny, rękoma obejmując mnie od tyłu. – Ja po prostu nie lubię patrzeć jak cierpisz, a będąc z Harry'm tak właśnie jest. Pamiętaj, że nie ważne co zrobisz zawsze będziesz miała moje wsparcie – wytłumaczył się, a ja mocno zacisnęłam wargi, by powstrzymać głośny szloch, który chciał się ze mnie wydostać. Starałam się oddychać równomiernie, by uspokoić swoje emocje. Ostatnimi czasy zdecydowanie za dużo płaczę...
No to mamy trzynastkę! Pechową? Dla Lucy w pewnym sensie tak. Jednak to dopiero początek kłopotów. Nie zdradzę wam co jeszcze wydarzy się w życiu sióstr Bailey, ale wiedzcie, że kolorowo nie będzie. Rozkręcam się, o tak. Mówiłam już, że was kocham? Nie? W takim razie.. KOCHAM WAS ♥
Pamiętajcie, że możecie zadawać pytania bohaterom i mi ! :)
NO w końcu :) Odcinek świetny, szkoda mi trochę Lucy, bardziej pasuje do Malika niż Harrego moim skromnym zdaniem :P Nie katuj nas już więcej i dodaj jak najszybciej odcinek :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńuwielbiam ;p
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny ?
Pod koniec tygodnia :)
UsuńEj..czemu w twoich opo. Zayn zawsze musi zostać zraniony.no wez.niech ona nie będzie z Harry.! xd
OdpowiedzUsuńKto powiedział, że Zayn będzie zraniony ? Pamiętaj, że nigdy nic nie wiadomo.
UsuńZyskałaś stałą czytelniczkę !
OdpowiedzUsuńBoże. Boże. Boże.
Po prostu magia.
Nie wiem, co mam powiedzieć. Po prostu zwaliłaś mnie z nóg. Przecudne opowiadanie. Rozdział bajeczny. *-* Oczywiście dodałam się do obserwatorów i czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
3maj się :*
super rozdział!!!
OdpowiedzUsuńwspaniały *_*
OdpowiedzUsuńczkeam nn <3
ktoś mnie kocha trolololo :3
OdpowiedzUsuńrozdział dość pogmatwany, aczkolwiek osobiście wolę, aby Lucy była z kędzierzawym skurwielem :3 rozdział bardzo fajny i czekam na następny :3
Extra! Oby była z Zaynem
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na : http://young-pretty-crazy.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam że będzie z Zaynem... a tu Harry się wpieprzył... Czekam na nn bo rozdział jest świetny ;D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny. Bardzo ale to bardzo dużo się w nim dzieje. Osobiście mam nadzieję, że Lucy będzie z Harrym. Jakby tak nie patrzeć, powoli zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że chyba jest w nim zakochana, w sumie nie cierpiałaby tak bardzo gdyby było inaczej. Jak tak leżąć na czyimś łóżku myślała o tym, że jej siostra ma świetne życie, znalazła miłość swojego życia i nie ma problemów, to sobie tak pomyślałam, że chyba w blondynki życiu też zacznie się coś dziać. Kurczę, ja bym tak mogła czytać bez końca. Pozdrawiam, życzę głowy pękającej od pomysłów i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJej, jej, jej. Zayn *___* jaki on boski <33
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to uwielbiam charakter i temperament Lucy. Mało spotykany, ale zdecydowanie jeden z najlepszych.
Co do Harrego mam mieszane uczucia i nie wiem co myśleć. Najlepiej nic nie będę wymyślać, bo narobię sobie zbędnych nadziei. xD
hej :) zapraszam na mój nowy blog na http://do-i-have-to-play-it.blogspot.com/ bardzo proszę o opinię prologu i bohaterów oraz o małą pomoc w wypromowaniu bloga.
UsuńZayn : Podoba Ci się Lucy ?
OdpowiedzUsuńLucy jest ładna i mam z nią wiele wspólnego. Można powiedzieć, że zaczyna mi się podobać.-Zayn x
UsuńRozdział jest cudowny .Jestem zakochana ,na prawdę .Nie lubie tych momentów gdy przychodzi czas na skomentowanie twojego dzieła bo zawsze czuję niedosyt komentując je .Nigdy nie umiem dobrać odpowiednich słów ,bo one na prawdę nie wyrażają tego jak bardzo uwielbiam twoje opowiadanie . I <3 YOU .
OdpowiedzUsuńAaaaaa uwielbiam to opowiadanie :) bardzoo mi sie podoba x jestes niesamowita. czekam na nn. zapraszam do siebie http://ifindyourlips.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRozdział świeeetny! <3
OdpowiedzUsuńPewnie i masz rację, że Lu nie może być taka szybka, ale muszę przyznać, że wolałabym, żeby już byli razem, a ona przestała tyle płakać... ;)
No i oczywiście czekam na kolejny rozdział!
Dalszej weny, kochana! <3
Ściskam mocno i pozdrawiam! <3
marrymeharrystyles.blogspot.com/
Wwspaniale :D , czekam na następny <3 w wolnych chwilach zapraszam do siebie dzisiaj pojawi się pierwszy rozdział :D :
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-story-karolina1d.blogspot.com/
omg omg świetnie ;3
OdpowiedzUsuńProsze prosze niech Lucy bedzie z Harrym .
OdpowiedzUsuńŚwietny. Boska scenka między Zayn'em a Lucy :) Mam nadzieję że będą razem a Harry będzie mega zazdrosny xD
OdpowiedzUsuńHarry : Czy zauważyłeś że jest "coś" między Lucy a Zayn'em ??.
OdpowiedzUsuńTak i nie podoba mi się to.-Harry :)
Usuńboże , Zayn w lucy, nie spodziewałam się, ale to jest boskie i lubię charakter Lucy. :D
OdpowiedzUsuńsą z nią śmieszne scenki. :D
hahaha <3
czekam na następny rozdział.
zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Świetne :P
OdpowiedzUsuńPadłam z tym języczkiem .
Piszesz bardzo fajnie i ciekawie.
Na pewno jeszcze nie raz tutaj wpadnę
Pisz,Pisz :*
Chciałam serdecznie zaprosić na mojego bloga :)
http://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
Zostałaś nominowana do Liebster Award na moim blogu. Wejdź na niego i dowiedz się więcej.
OdpowiedzUsuńhttp://nie-lubie-cie-misiu.blogspot.com/
Bardzo mi przykro, ale nie biorę w tym udziału.
Usuńpytanie do autorki : Czy Lucy bd z Harrym ?
OdpowiedzUsuńNie mogę odpowiedzieć na to pytanie, bo opowiadanie wtedy straci sens.
UsuńBardzo fajny rozdział. Podoba mi się to, w jaki sposób piszesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Heaven.
ile planujesz rozdziałów ?
OdpowiedzUsuńOkoło 30 :)
Usuńto jeszcze jakiś rok bd go prowadzić :D
OdpowiedzUsuńNie. Maksymalnie do końca lutego.
Usuńserio,? to super ! :D
OdpowiedzUsuńTak i już mam plany na nowe opowiadanie, które ruszy od razu po zakończeniu sweet-sounds-of-his-voice :)
Usuńhttp://anywhere-with-you.blogspot.com/ dopiero zaczynam :>>
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM BLOGA!♥♥
Booooooski <3 kiedy nowyy? błagam jak najszybciej ;D
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie w niedzielę ;)
UsuńW jakich wymiarach robisz nagłówek ?
OdpowiedzUsuńNie wiem. Na oko zawsze :)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuńPolecam mój nowy blog - www.mary-kopciuszek.blogspot.com
Super!
OdpowiedzUsuńPolecam mój nowy blog - www.mary-kopciuszek.blogspot.com
Super!
OdpowiedzUsuńPolecam mój nowy blog - www.mary-kopciuszek.blogspot.com
nominacja --> http://little-things-create-our-world.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie biorę w tym udziału.
UsuńCześć. Chciałabym Cię serdecznie zaprosić na nowo założonego bloga, na którym pojawił się już pierwszy rozdział! Mam nadzieję, że przeczytasz, dodasz komentarz, w którym umieścisz swoją opinię a jak Ci się spodoba to zaobserwujesz! -Maya ♥
OdpowiedzUsuńOkej wpadnę, ale następnym razie piszcie to w zakładce Spam.
Usuńotrzymałaś nominację Liebster Blog Award :) szczegóły u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńhttp://enchanted-world-silent-thoughts.blogspot.com/
NIE BIORĘ W TYM UDZIAŁU !
UsuńHej. Zapraszam na zapoznanie się z bohaterami moje go nowego blog "Moja hihistoria Kopciuszka"
OdpowiedzUsuńwww.mary-kopciuszek.blogspot.com
A do twojego blog już od dawna go czytam i jak zwykle super <3
Hej. Zapraszam na zapoznanie się z bohaterami moje go nowego blog "Moja hihistoria Kopciuszka"
OdpowiedzUsuńwww.mary-kopciuszek.blogspot.com
A do twojego blog już od dawna go czytam i jak zwykle super <3
Zapraszam do siebie, właśnie dodałam nowy rozdział :) Wyraź swoją opinie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://opko-onedirection.blogspot.com/
nowy ?
OdpowiedzUsuńDzisiaj wieczorem, albo za jakieś 2-3 godziny :)
UsuńRozdział świetny.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie komentował, ale obiecuję się poprawić.
Czekam na nn i zapraszm do siebie
http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
radca prawny prawo oswiatowe rzeszow
OdpowiedzUsuń