Obudził mnie przeraźliwy ból głowy i suchość w gardle. Otworzyłam oczy przecierając je. Obok mnie spała Lucy, która lekko uśmiechała się przez sen. Widocznie coś jej się śniło. Rozglądnęłam się pomieszczeniu, w którym się znajdowałam. Na pewno nie byłam u siebie w domu. O ile dobrze się orientowałam leżałam na łóżku w salonie u chłopaków. Podrapałam się po głowie usilnie próbując sobie przypomnieć co się wczoraj działo, jednak ból głowy mi to utrudniał. Postanowiłam wstać i poszukać jakiś tabletek na ból głowy. Ostrożnie zsunęłam z siebie kołdrę i wstałam z łóżka. Na fotelu leżały moje spodnie, które na siebie wsunęłam, by nie paradować po domu w samej koszulce i majtkach. Poszłam do kuchni, od razu otwierając lodówkę i szukając czegoś do picia. Ulga jaka mnie ogarnęła, kiedy zobaczyłam na półce leżącą litrową butelkę wody, była nie do opisania.Sięgnęłam po nią, od razu biorąc kilka wielkich łyków z gwinta. Zerknęłam na elektryczny zegarek znajdujący się na kuchence, który wskazywał godzinę 11:00. Westchnęłam ciężko. Jak zaraz nie zażyję czegoś na ból głowy to zwariuję! Tylko gdzie oni mogą trzymać różnego rodzaju proszki? Zaczęłam przeszukiwać szafki.
– Główka boli? – usłyszałam za sobą męski, rozbawiony głos. Podskoczyłam, odwracając się gwałtownie przez co głowa mocno mi zapulsowała. W progu stał Louis w czarnych luźnych dresach, białej koszulce w czerwone paski i w rozczochranych włosach.
– Trochę – przyznałam. – Macie tu jakieś tabletki?
– Mamy, mamy – wyszczerzył się, podchodząc do szafki pod blatem, następnie wyciągając koszyczek z lekami. Zaczął przeglądać jego zawartość, w poszukiwaniu czegoś na moją migrenę, co po niecałej minucie mu się udało. Z uśmiechem, wręczył mi tabletkę, którą od razu wrzuciłam do buzi zapijając wodą.
– Dzięki – powiedziałam, opierając się o blat.
– Nie ma sprawy. Pamiętasz coś z wczoraj? – popatrzył na mnie, w dalszym ciągu się szczerząc.
– Nie za bardzo, ale po twojej minie sądzę, że zaraz będzie mi głupio. Także zamieniam się w słuch.
– To może zacznijmy od tego, że z Niall'em wpadliście na pomysł by urządzić imprezę.
– Nie, to nie było tak – przerwałam mu, kiwając przecząco głową. – To był pomysł Niall'a i Harry'ego – wyjaśniłam.
– No dobra niech będzie i tak – machnął ręką, po czym zaczął kontynuować. -Impreza zaczęła się od picia drinków. Zanim wszyscy się obejrzeliśmy, siedziałaś z naszym Horankiem zawzięcie o czym rozmawiając, łapiąc się za ręce i takie tam.
– Nie – popatrzyłam na niego z niedowierzaniem.
– Tak – zaśmiał się.
– O kurwa... – złapałam się za głowę.
– Poczekaj, to jeszcze nie wszystko – powiedział na co ja podłamana popatrzyłam na szatyna. -Na sam koniec, po prostu zasnęliście objęci na rogówce. Chcieliśmy was tak zostawić, ale Lucy się nie zgodziła – dokończył.
Jezu, co za wstyd! Teraz wszyscy się zorientowali, że Niall mi się podoba. Nie wiem jak bym zareagowała, gdybym obudziła się w objęciach blondyna. Dziękuję Lucy! – podziękowałam siostrze w myślach. Jak ja teraz mu spojrzę w oczy? Dawno mi nie było tak głupio... Porażka jakaś.
Jezu, co za wstyd! Teraz wszyscy się zorientowali, że Niall mi się podoba. Nie wiem jak bym zareagowała, gdybym obudziła się w objęciach blondyna. Dziękuję Lucy! – podziękowałam siostrze w myślach. Jak ja teraz mu spojrzę w oczy? Dawno mi nie było tak głupio... Porażka jakaś.
– Na co się nie zgodziłam? – w kuchni zjawiła się moja zaspana siostra, ubrana we wczorajsze szare rurki i białą bluzkę na ramiączkach. Podeszła do mnie przejmując ode mnie butelkę wody, biorąc kilka małych łyków.
– Nic. Opowiadałem dla Suzie, o wczorajszej imprezie – zaśmiał się Louis. Po tych słowach Lucy popatrzyła na mnie badawczo. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo chciałam, by wyczytała z mojej twarzy, że chcę wracać do domu by uniknąć spotkania z Niall'em. Chyba nawet się udało, bo siostra uśmiechnęła się do mnie lekko, skinając głową.
– Chyba pora nam wracać do domu – powiedziała.
– Tak szybko? Zostańcie, zaraz reszta chłopaków wstanie.
– No właśnie – wymieniła znaczące spojrzenie z Lou.
– A no tak. Obie możecie mieć niezręczną sytuację – popatrzyłam pytająco na moją siostrę. Czyżby Lucy, też nabroiła? Ta tylko odpowiedziała wzrokiem: Potem ci opowiem, po czym skierowała się do Louisa.
– Chwalił ci się?
– Też, ale sam to widziałem na własne oczy – wyszczerzył się, na co Lucy westchnęła ciężko. Co on do cholery widział?! – Spokojnie, zachowam to dla siebie – dodał.
-Jak tam chcesz – odparła obojętnie. -No Suzie, zbieramy się – skierowała się do mnie, na co obie pokierowałyśmy się do łazienki znajdującej się na dole, ogarniając się trochę. Związałyśmy nasze włosy w niestaranne koczki i zmyłyśmy resztki makijażu. Na szczęście miałam ze sobą podróżny tusz i puder, więc nałożyłyśmy na twarze lekki makijaż, by chociaż trochę zamaskować zmęczenie rysujące się na naszych twarzach. Weszłyśmy z łazienki, tym razem kierując się do salonu, po resztę swoich rzeczy. Moje zajebiste szczęście chciało, że na posłanej już rogówce siedział Niall z Louis'em i Liam'em. Speszona podeszłam do fotela, biorąc swoją szkolną torbę. Czułam jak twarz dosłownie się mi gotuje ze wstydu. Starałam się unikać kontaktu wzrokowego z Horan'em.
– Idziecie już? – spytał Liam.
– Tak. Mamy z Suzie kilka spraw do załatwienia – skłamała moja siostra, nakładając na siebie bluzę.
– Mogę was podwieźć – zaoferował Lou.
– No chyba ciebie pojebało. Ilość alkoholu jaką wypiłeś tej nocy na pewno jeszcze z ciebie nie wyparowała – popatrzyła na niego Lucy.
– Nie to nie – pokazał jej język.
– Wasi rodzice nie będą nic gadać, że tak wcześnie wracacie do domu ze szkoły? – zadał kolejne pytanie Liam.
– Wątpię czy oni będą w domu – mruknęłam, chowając tusz i puder do torby.
– Taa, nasi kochani rodzice rzadko kiedy przebywają w domu – sprostowała Lu. – Gotowa? – popatrzyła na mnie, na co ja skinęłam głową. – Dzięki za gościnę, chłopaki – ponownie skierowała się w stronę trójki przyjaciół. – Do zobaczenia kiedyś tam – uśmiechnęła się złośliwie.
– Tak łatwo teraz się nas nie pozbędziecie – odgryzł się jej Lou.
– Tak, tak – machnęła ręką, kiedy kierowałyśmy się już do przedpokoju. Szybko nałożyłyśmy buty i kurtki, przeglądnęłyśmy się w lustrze i wyszłyśmy z domu. Odetchnęłam głośno z ulgą, na co Lucy się zaśmiała. Zamówiłyśmy taksówkę pod dom chłopaków w między czasie paląc porannego fajka. No o ile można nazwać godzinę 11:30 rankiem. Gdy tylko skończyłyśmy przyjechała taksówka, w której zasiadłyśmy na tylnych siedzeniach. Traf chciał, że wiózł nas wujek Toma, więc nie musiałyśmy płacić. To dobrze, bo żadna z nas nie miała przy sobie drobnych. Kiedy zajechałyśmy na podjazd, pożegnałyśmy się z panem Waley'em i skierowałyśmy się do domu. Oczywiście nigdzie nie było śladu samochodu rodziców, co było jednoznaczne z tym, że będziemy same w domu. Weszłyśmy do przedpokoju, zamykając i zakluczając za sobą drzwi. Zostawiłyśmy okrycie wierzchnie i buty w szafie, po czym skierowałyśmy się na górę.
– Za dwadzieścia minut przyjdę do ciebie – oznajmiła mi Lucy, na co tylko skinęłam głową i zniknęłam za drzwiami swojego pokoju. Rzuciłam torbę obok komody, kierując się do garderoby, po coś na przebranie. W związku z tym, że raczej dzisiaj się już nigdzie nie wybieram zdecydowałam się na luźne fioletowe dresy ze ściągaczami na końcu nogawek i czarną bluzkę na grubszych ramiączkach. Dobrałam jeszcze do tego czystą bieliznę i już po chwili znajdywałam się w łazience. Od razu odkręciłam wodę, by się trochę nagrzała. Następnie zmyłam wcześniej nałożony makijaż, rozpuściłam włosy i rozebrałam się. Kolejną moją czynnością był ciepły prysznic, podczas którego umyłam włosy i całe ciało. Do mojej głowy stopniowo wracały wspomnienia z imprezy u chłopaków. Przypomniał mi się zalotny uśmiech Nialla wraz z jego niebieskimi oczami, które podziwiałam z bardzo bliska. Jak opuszkami palców zmazywał mi z policzka okruszki chipsów, ciesząc się, że nie tylko on zawsze się nimi tak brudzi. Na samą myśl o wracających wspomnieniach uśmiechnęłam się do siebie. Co nie zmienia faktu, że oboje byliśmy pijani i kolejne spotkanie z blondynem będzie bardzo niezręczne. Westchnęłam, zakręcając wodę i wychodząc z brodzika. Nałożyłam na siebie szlafrok, a włosy owinęłam ręcznikiem. Podeszłam do zlewu zabierając się za mycie zębów, a następnie twarzy. Zrezygnowałam z ponownego malowania się, bo nie widziałam takiej potrzeby. Zrzuciłam więc z siebie szlafrok, nakładając wcześniej przygotowaną bieliznę i ubranie. Wilgotne włosy po uwolnieniu z ręcznika, rozczesałam zostawiając je rozpuszczone. Wyszłam z łazienki instynktownie zerkając za zegarek, wiszący nad drzwiami. Wskazywał 13:00. Zaraz pewnie, przyjdzie Lucy. Jak na zawołanie w moim pokoju pojawiła się moja siostra, która miała na sobie krótkie różowe spodenki i zwykły biały t-shirt. Na swój widok uśmiechnęłyśmy się do siebie, zasiadając na moim łóżku.
– Co tam się działo? – spytałam.
– Chodzi ci o ciebie, czy o mnie? – popatrzyła na mnie.
– O to co Louis widział.
– Aaa to – mruknęła. – To nic takiego – wzruszyła ramionami.
– Weź mnie nie wkurwiaj.
– No doobra – przeciągnęła. – Louis widział jak całuję się z Harr'ym – powiedziała z powagą.
– Całowałaś się z Harrym?! – powtórzyłam. – I jak? – szturchnęłam ją lekko ramieniem, co z powrotem wywołało u niej uśmiech.
– Zajebiście – wyznała. – Rozumiesz to? Podobało mi się – popatrzyła na mnie z lekkim żalem.
– Ale wtedy, w klubie też się całowaliście... – zaczęłam, ale mi od razu przerwała.
– No wiem, ale teraz było inaczej. Wtedy to był pocałunek typu: mam na ciebie ochotę, a wczoraj... – oparła głowę o ścianę, odchylając ją lekko od tyłu – ...jakby chciał powiedzieć: zostań, proszę... – złapała się za głowę. – Kurwa co się ze mną dzieje?
– Sama jestem w szoku – pokiwałam głową. – Mówisz zupełnie jak nie Lucy Bailey – popatrzyłam na nią z powagą. – Kim jesteś i co zrobiłaś z moją młodszą siostrą?! – po moich słowach obie wybuchłyśmy śmiechem.
– Dobra koniec. Ty mi mów lepiej co tam się działo z Niall'em – uśmiechnęła się chytrze.
– Chciałabym, ale większości nie pamiętam – odparłam, co spowodowało u kolejny napad śmiechu.
– Ale całowaliście się?
– Nie wiem – podrapałam się o tył głowy. – Chyba nie.. Jezu Lucy, jest mi teraz tak głupio – schowałam twarz w dłoniach.
–– Daj spokój. Oboje byliście pod wpływem – objęła mnie ręką.
-Nigdy już mu nie spojrzę w oczy – położyłam głowę na jej kolanach, a Lucy zaczęła bawić się moimi włosami.
– Przestań. Horanowi też na pewno jest głupio, ale nigdy nie wiadomo, może mimo wszystko on nie żałuje tego co się między wami działo? Może on też siedzi z którymś z chłopaków i się żali, że boi się twojej reakcji, gdy się zobaczycie? – powiedziała próbując mnie pocieszyć, co okazywało się skuteczne. Nie wiem co bym bez niej zrobiła. Zawsze w takich sytuacjach mogę na nią liczyć. Mimo, że na co dzień jest jaka jest, to mam w sobie jej wsparcie. To na prawdę zajebista sprawa mieć siostrę, a zarazem przyjaciółkę.
– Tak myślisz? – zerknęłam na nią.
– Tak – kiwnęła twierdząco głową.
– Dziękuję, Lu – podniosłam się, przytulając ją.
– Nie ma sprawy – odwzajemniła uścisk.
Trwałyśmy tak jeszcze kilka minut w ciszy. Obie tego potrzebowałyśmy. Często robimy tak, że przychodzimy do siebie nawzajem do pokoju niekoniecznie porozmawiać, tylko bez słów spędzić razem czas. Bo po co milczeć samemu jak można to zrobić z kimś?
Kiedy chwila ciszy minęła włączyłyśmy laptopa, w celu sprawdzenia twittera, a dokładniej czy chłopcy chwalili się już całonocną domówką. Nasze przypuszczenia były słuszne, bo każdy z chłopaków coś napisał. Louis: "Super domówka, super zabawa, super kac.. Dzięki @zaynmalik, @Harry_Styles, @Real_Liam_Payne, @Lu_Lu_Lucy, @NiallOfficial i @B_Suzie :)". Zayn: "Don't even care about the table breaking, we only wanna have a laugh.. :)". Liam: "Ciekawe kto to wszystko posprząta?". Harry: "But even when we fight, it'll turn me on". No i Niall: "Co się stało, to się stało. Niczego nie żałuję :)". Wpis Styles'a i Horan'a sprawił, że wymieniłam razem z siostrą znaczące spojrzenia.
– Fajnie wiedzieć, że go podniecam – powiedziała rozbawiona Lucy.
– Fajnie wiedzieć, że on niczego nie żałuje.
– Mówiłam – przewróciła oczami.
– No w sumie, miałaś rację – przyznałam.
– Ja zawsze mam rację, zapamiętaj to sobie wreszcie – poklepała mnie po ramieniu.
– Postaram się – pokazałam jej język.
Z mojego konta napisałyśmy tweeta: "@zaynmalik, @Harry_Styles, @Real_Liam_Payne, @NiallOfficial i @Louis_Tomlinson miłego leczenia kaca, dzięki za mile spędzony czas- @B_Suzie i @Lu_Lu_Lucy :) x", a następnie dalej wspominając imprezę poszłyśmy na dół zrobić sobie coś do jedzenia. Kto wie, może gdy znowu zobaczę Horana, nie będzie tak źle?
No czeeeść ;)
Oto przed wami rozdział szósty. Wiem, że mało w nim się dzieje, ale obiecuję, że w kolejnych będzie coraz bardziej ciekawie. Od razu mówię, że nie zawsze będzie tak kolorowo jak w ostatnich rozdziałach. Nie wiem kiedy zaczną się problemy głównych bohaterek, ale gwarantuję wam, że na pewno się one pojawią. Z resztą te osoby, które czytały paradise-with-you powinny wiedzieć, że lubię wprowadzać dramaciki w opowiadaniach.
Co do następnego rozdziału to albo dodam go w niedzielę, albo dopiero za jakiś tydzień. Zobaczę jak będzie u mnie z czasem.
Macie jakieś pytania do mnie lub do bohaterów? Zadawajcie je śmiało!
ciekawiee ciekawiee ; dd
OdpowiedzUsuńnaprawde... ; ) kac, morderca... wiem coś o tym ; c
ciekawe jak siee będą zachowywać, gdy siee spotkają po raz kolejny ; d
najbardziej oczywiście interesuje mnie zachowanie tej czwóreczki ; )
czekam na nastepny! ; )
świeetnie :) x
OdpowiedzUsuńUwielbiam te twoje dramaciki. :D
OdpowiedzUsuńKurde ,mam nadzieje że rozdział pojawi się w niedziele jak nie szybciej .Uwielbiam twoje opowiadanie ,uwielbiam Lucy i Stylesa są tacy uroczy .Nie mogę się doczekac kolejnego ich pocałunku ,kolejnego spotkania .Co tu dużo mówic ,dawaj szybko następny :D A jak masz tt ,to daj mi jakieś namiary na siebie :3
OdpowiedzUsuńświetny ! nie mogę się doczekać kolejnego, więc szybko dodawaj :)
OdpowiedzUsuńświetny!! Nie mogę się już doczekać następnego ;p
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
Cudowne opowiadani :D Fabuła bardzo wciąga :) Dramacik mówisz, że się pojawi ? ;> Lubie dramaty ^^ :D Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuń+ Zapraszam na: http://4ever-onedirection.blogspot.com/
Super :D , czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńZajebisty <33., czekam na nexta ;P
OdpowiedzUsuńDopiero dziś trafiłam na to opowiadanie i muszę Ci powiedzieć,że od prologu byłam cały czas wpatrzona i zaczytana do samego końca szóstego rozdziału. Nie obchodziło mnie,że tata cały czas prosi bym dała mu laptopa haha, piszesz cudownie i jak tylko będę miała czas to zacznę czytać drugie Twoje opowiadanie! xoxo
OdpowiedzUsuńspoko rozdział :3
OdpowiedzUsuńwww.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
świetny blog ogólnie, przeczytałam wszystkie rozdziały i ostro się wkręciłam. Czekam na następny :) I zapraszam do siebie w wolnym czasie http://verosiema.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper rozdział;) Czekam na następny ;P
OdpowiedzUsuńwcale nie nudny! rozdział świetny! planujesz wprowadzić jakiś dramacik, tak? podoba mi się... no więc czekam na kolejny! :)
OdpowiedzUsuńhttp://whenlifetakesonthecoloragain.blogspot.com/
No no.. na prawdę dobry :) Czekam z niecierpliwością na kolejny!
OdpowiedzUsuńI zapraszam na nowy rozdział: http://my-mysterious-love.blogspot.com/ :) x
Jak to jest nudny rozdział to ja jestem szóstkową uczennicą... Ja bym bardzo chciała pisać tak jak Ty, przynajmniej z racji tego, że masz fajne pomysły i potrafisz je opisać. Życzę weny i czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuń<3 Fajny był . Bosko piszesz :3
OdpowiedzUsuńno bo niby czego Horanek ma żałować ? xDD
OdpowiedzUsuńExtra :)
zapraszam na nowe opowiadanie http://we-found-lovex.blogspot.com/ . właśnie pojawił się prolog : ) zostaw komentarz co o nim myślisz a wrócę do Twojego bloga i odpłacię się tym samym. mimo spamu, obiecuję <3
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie my-independent-game.blogspot.com- pojawił się nowy rozdział ;]
Zapraszam na 10 rozdział z perspektywy Nicole na http://loveismagiccc.blogspot.com/ Liczę, że wejdziesz i wyrazisz swoją opinię<3 -Nicole :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog ogólnie, przeczytałam wszystkie rozdziały i ostro się wkręciłam. Czekam na następny :) I zapraszam do siebie w wolnym czasie. www.everyoung69.blogspot.com Dopiero zaczynamy a przyda nam się opinia kogoś doświadczonego.
OdpowiedzUsuńxoxo Oliwia/Lucy.
Ten blog wciągnął mnie jeszcze bardziej niż poprzedni. Tak czytałam paradise-with-you i bardzo dobrze wiem, że lubisz dramaciki ;DD. Pozdrawiam i życzę weny ;).
OdpowiedzUsuń+ Kochana, zapraszam cię na urodzinowy i jak zawsze słodki rozdział z udziałem kochanej pary Kimberly i Lousia pisany oczami Kim! Mam nadzieję, że zostawisz po sobie ślad bo idzie to kiepściutko ostatnimi czasy.
http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com/
przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem pod wrażeniem... masz ogromny talent, powinnaś go wykorzystać bo możesz być jedyna, na prawdę wciągnęłaś mnie i czekam cierpliwie na kolejny <3333
OdpowiedzUsuńdodaje ten komentarz i czekam na rewanż u mnie :
http://zayn-czyli-dawny-przyjaciel.blogspot.com/
jeśli zastanę tam od ciebie komentarz to będę komentować każdy twój rozdział i myślę, że ty się też odwdzięczysz ?
P.S. pozdrowionka i buźka : *
no cudownie. masz ogromny talent, na prawdę, już wiem, że kocham i Lucy i Suzie i wgl kocham tego bloga, no! życzę weny i czekam na cudownego nexta :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam na ósemkę! http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
OMG!!!! *_________________* Zajebiste opowiadanie :D Ciekawe przygody i w ogóle wszystko <3 Masz wielki talent do pisania takich opowiadań! Czekam na next :) Kocham to opowiadanie, życzę weny i żebyś jak najszybciej dała następny rozdział xx . <3
OdpowiedzUsuń[SPAM]
OdpowiedzUsuńNa CLOSEDINDREAMS.BLOGSPOT.COM już 22 rozdział, przepraszam, że ostatnio was zawiodłam, bo przestaliście komentować, ale obiecują poprawę :)
Proszę o szczerą opinię :)
Zajebisty blog! @sputky
OdpowiedzUsuńO panie, świetyn blog ! Zammierzam przeczytać resztę rozdziałów jak tylko znajdę chwilkę czasu :)
OdpowiedzUsuń+chciałaś być informowana więc zapraszam do czytania i komentowania piątego rozdziału na http://scars-future.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńna http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/ pojawił się właśnie 5 rozdział. Zapraszam do czytania i komentowania :)
OdpowiedzUsuń